poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 38



Gdy tylko Styles zamyka za sobą drzwi w mojej głowie pojawia się tysiąc myśli i miliony kłamstw. Na prawdę chce to odbudować i to jak się zachował było dla mnie całkowitą nowością. Nigdy wcześniej od naszej znajomości nie widziałam w Jego oczach tego co widziałam jeszcze kilka minut temu. Jeśli mu na prawdę zależy postara się i zmieni, dla mnie. Tylko czy ja jestem sprawiedliwa? Mama i Chris zamierzają przyjechać dopiero dziś wieczorem dlatego ja zrobiłam to wcześniej by móc nacieszyć się Kim i spędzić z Nią kilka chwil. Jeśli Harry i Chris się spotkają myślę, że nie będzie to zbyt miłe spotkanie ale jeśli obietnice Harry'ego okażą się prawdą pohamuje się i nie będę musiała dziwie się czuć w ich towarzystwie. Obawiam się tego ale jeśli chcę się dla mnie zmienić musi zrobić to od zaraz. Nie zastanawiając się chwili dłużej wyciągam telefon z kieszeni spodni i wybieram numer do Kimberly.
- Hej śliczna - odzywa się po kilku sygnałach.
Odsuwam telefon gdy piszczy do słuchawki a ja tracę słuch.
- Cześć i nie mów tak do mnie - przewracam oczami i śmieje się gdy słyszę jej zaraźliwy chichot.
- Wiesz jestem już w domu i był Harry, musimy się spotkać - błądzę palcem po blacie i przemieszczam się z pomieszczenia do innego.
Sądzę, że może być zła, że nie zadzwoniłam z lotniska, że nie przyjechała po mnie i teraz będę musiała wysłuchiwać jej marudzenia.
- Czemu nie zadzwoniłaś wcześniej? Przyjechałabym po Ciebie - śmieje się na to jak genialnie przewidziałam to co zrobi. Zbyt długo ją znam by się mylić.
- To nieistotne, musimy się spotkać - siadam na kanapie i przeskakuje między programami w poszukiwaniu czegokolwiek.
- Jasne, jestem w galerii, przyjeżdżaj - wydziera się ponownie.
- Ok - mówię i rozłączam się zabierając kluczyki.
Wsiadam do auta i powoli kieruje się do galerii. Spoglądam na godzinę, która wskazuje dość wczesną porę. Uświadamiam sobie, że mam jeszcze kilka godzin do przyjazdu mamy i Chris'a. Zastanawiam się czy to spotkanie pójdzie tak jak tego chcę i czy obietnice Harry'ego są słuszne. Przez chwilę myślę o nim wyobrażając sobie to spotkanie i zachowanie Hazzy. Nie zastanawiam się nad drogą i nieszczęśliwie zaliczam stłuczkę z towarzyszem drogi.
- Kurwa! - zaklinam i opieram czoło o kierownicę. Mój błąd ale szczerze mam za dużo na głowie.
Wychodzę z samochodu i obliczam sobie straty jakie poniosłam przez własną głupotę. Sądzę, że zarysowanie auta nie wyniesie z mojego portfela zbyt wiele, przynajmniej to coś dobrego w tym wszystkim. Moje serce podchodzi do gardła gdy słyszę za plecami niski głos mężczyzny.
- Ja pana bardzo.. - odwracam się i urywam w połowie.
Skanuję tylko o kilka lat starszego ode mnie chłopaka i nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieje.
Jest wysoki, mniej więcej wzrostu Harry'ego, ma krótko ścięte, kruczoczarne włosy i tego samego koloru oczy. Ma na sobie czarną koszulę, która świetnie kontrastuje z Jego karnacją oraz rurki. Uśmiecha się do mnie i spoglądam mimowolnie na Jego usta, które układają się w doskonały uśmiech ukazując szereg nieskazitelnie białych zębów. O czym do cholery myślę? Wracam do rzeczywistości i próbuje się otrząsnąć.
- Przepraszam ja się zamyśliłam - tłumaczę chaotycznie wymachując rękami jakby to miało mi pomóc.
- Rozumiem Cię, nie stało się nic wielkiego - ponownie obdarza mnie uśmiechem i nic nie poradzę, że go odwzajemniam. Moja głowa kieruje się w dół gdy czuje jak znajome wypieki wpełzają na moje policzki.
- Jeszcze nigdy nie spotkałem tak ślicznej i słodkiej dziewczyny - komplementuje mnie i w skutek czego chichocze. Harry nigdy nie obdarowywał mnie dużą ilością komplementów i nawet na jednej ręce mogłabym je zliczyć. To jest na prawdę miłe ale nawet nie znam Jego imienia a on wyjeżdża z takim czymś. Jest to trochę zabawne i nie lubię tego typu rzeczy. Chłopak pokazuje się wtedy w negatywnym świetle, nie wiem jak ktoś inny ale mam takie zdanie na ten temat.
- Dziękuje - mówię szybko i tak prędko jak się da chce już odjechać.
Odwracam się na pięcie i wyciągam rękę by otworzyć drzwi ale silne dłonie chłopak mnie powstrzymują.
- Poczekaj. Nawet nie wiem jak masz na imię - czuje dyskomfort gdy zaciska swoje place wokół mojego nadgarstka.
- Jestem Lily, miło mi i muszę jechać, spieszę się - tłumaczę na jednym wdechu i nie widzę innego wyjścia jak zostawienie mnie w spokoju.
- Jestem Tom - uśmiecha się na co automatycznie odwracam głowę.
- Fajnie, daj mi spokój! - podnoszę głos i wyrywam się.
- Poczekaj jeszcze nie skończyłem! - łapie mnie w pasie i akurat pech chciał by zdarzyło się to na najmniej ruchliwej drodze.
- Ale ja tak - mówię mu i wymierzam chłopakowi cios między nogi.
Jestem dumna gdy widzę jak skręca się na ziemi. Pocieram dłonie i wsiadam do samochodu po czym szybko opuszczam to miejsce. Niech radzi sobie sam, zasłużył na to.
Po kilku minutach brawurowej jazdy docieram na wskazane przez przyjaciółkę miejsce i opuszczam auto. Jestem w szoku gdy czuje czyjeś ręce mocno oplatające moje ciało i znajomy krzyk Kim.
- Jak ja się za Tobą stęskniłam dziewczyno! - skacze z radości a ja próbuje opanować dziewczynę gdy każda para oczy spogląda w naszą stronę.
- Ja za Tobą też ale nie było to aż tak długo. Każdy się patrzy - rzucam pojedyncze spojrzenie w jej stronę i uśmiecham się gdy zaprzestaje swojemu entuzjazmowi.
- Jak z Harry'm? - wypala kiedy mamy zamiar wejść do środka.
Stoję w miejscu i zastanawiam się nad tym czy mam skłamać czy mówić prawdę. Jesteśmy w samym środku i nie jest świetnie między nami ale też bywało gorzej.
- Zaprosiłam go dziś na kolacje - oświadczam jej gdy wchodzimy do skromnej kafejki.
- A to nie On powinien zaprosić Ciebie? - pyta zdziwiona gdy ja się śmieję.
- Zostałam zmuszona do tego by spotkać się z ojcem, po raz pierwszy i to własna matka mnie w to wplątała. Zaprosiłam też Chris'a by mi towarzyszył ale nie wiedziałam, że tak szybko wybaczę Harry'emu i też Go zaproszę - tłumaczę a oczy mojej przyjaciółki z każdym słowem powiększają się w niedowierzaniu.
- No to nieźle namieszałaś - ewidentnie nie jest zadowolona z tego co właśnie powiedziałam.
- Dziękuje mojej przyjaciółce za pocieszenie, na prawdę - próbuje wstać ale skutecznie mi to uniemożliwia.
- Przepraszam po prostu nie wiem co ja bym zrobiła, wiemy jaki jest Harry - spogląda na mnie i wiem co ma na myśli. W mojej głowie widnieje tylko jeden obraz - Harry, który zabija Chris'a gdy tylko się dowie, że to on. Zamykam oczy i próbuję poukładać sobie to spotkanie. Jeśli Harry wybuchnie moja rodzina skreśli go na starcie a matka zabroni mi kontaktów z takim człowiekiem. Wiem, że mi nie zrobi krzywdy co buduje pewne bezpieczeństwo dzięki któremu czuje się przy Nim dobrze a dzisiejszy wieczór może to zniszczyć.
- Powinnaś powiedzieć mu to wcześniej żeby nie zrobił nic na kolacji - plan Kim został właśnie wyczytany z moich myśli. Kocham ta dziewczynę za wspaniałe rady choć ona nigdy nie zna wyjścia z moich problemów. - Dobra, muszę z Nim pogadać - mówię.
Składamy zamówienia i po chwili dostaje swoją kawę. Chcę spędzić te kilka minut w towarzystwie Kim i nie myśleć o być może najgorszym wieczorze mojego życia. Po godzinie chodzenia moje nogi odmawiają posłuszeństwa a moje ręce bolą od noszenia kilkunastu dość ciężkich toreb.
- Możemy dać sobie już spokój? - pytam ledwo stojąc.
- Tak, wszystko co było mi potrzebne mam, Ty też jesteś gotowa na - przerywa wiedząc, że nie jest to temat na, który chciałabym rozmawiać.
- Taa, wszystko mam - rozglądam się by znaleźć interesujący mnie punkt.
Atmosfera stała się nagle dość krępująca i pierwszy raz dziwnie czuje się w towarzystwie Kimberly.
- Odwiozę Cię ok? - pytam spoglądając na dziewczynę.
- Taa, byłoby fajnie a Ty nie jedziesz? - kolejne krępujące pytanie wypływa z Jej ust i muszę udzielić odpowiedzi, cudownie.
- Pojadę pogadać z Harry'm - mówię i wyprzedzam dziewczynę kierując się do wyjścia.
Po kilku minutach jesteśmy na miejscu a moje serce bije szybciej na samo wspomnienie rozmowy z Harry'm. Pomagam Kim wypakować wszystkie torby a brak banknotów w moim portfelu to na prawdę najmniejsze zmartwienie. Żegna mnie buziakiem sto razy życząc powodzenia przy rozmowie ze Styles'em ale to w ogólne mi nie pomaga.
- To nie będzie proste, zaraz umrę - chodzę w kółko próbując pozbierać myśli.
Zastanawiam się co mu powiedzieć, czy będzie w dobrym a może złym humorze, czy coś pójdzie nie tak?
- Cholera! - krzyczę rozładowując swój gniew na moim kochanym aucie.
- Uspokój się Emi, jeśli chcesz pojadę tam z Tobą - przytula mnie próbując uspokoić ale teraz nic, dosłownie nic mi nie pomorze.
- Emily kochanie! - próbuje złapać oddech i nie stracić równowagi gdy widzę moją matkę i Chris'a z walizkami. Moje oczy przeskakują z jednej osoby na druga i jestem w kompletnym szoku, tylko ich mi brakowało do tego. Mieli być za dwie godziny a nie teraz, tu, przed naszym domem.
- Kurwa! - przytulam Kim i próbuje opanować gniew.
- Kim nie wytrzymam tego, musisz obie z Nimi poradzić - mówię dziewczynie i pomimo wołań mojej matki wsiadam do samochodu i jadę najdalej jak to możliwe.





* Czytasz - komentujesz *


Strasznie przepraszam za taką długą nieobecność ale: brak weny i pomysłów na nowe rozdziały. Wakacje więc i wyjazdy, spotkania i chciałabym je jak najlepiej wykorzystać, regeneracja do nowej szkoły. I najważniejsze MAŁO KOMENTARZY I OSÓB :C

Gdybyście (moi kochani czytelnicy) mogli rozsyłać linka z tym fanfiction do swoich znajomych lub innych Directioner? Była bym bardzo wdzięczna ale nic na siłę :)

DZIĘKUJE TYM KTÓRZY ZOSTALI !! 
KOCHAM WAS <33

Rozdziały będą się pojawiać, będą częściej ale nie wiem czy będzie akcja i ciekawe pomysły na rozdziały :C
A więc dziękuje i wyruszam na szukanie inspiracji, weny, pomysłów :)
Najlepiej szuka mi się przy ulubionej muzyce bo ową mam ale cały czas, ciągle szukam nowych aby były rozdziały, jeśli macie ciekawe piosenki piszcie w komach (może mi pomogą) i będę wdzięczna <3


20 komentarzy:

  1. Rozdział świetny!!!Czekam na next!!! Pisz szybko :3 Pozdrawiam i zapraszam.
    Co powiesz na obs. Za obs. ???
    story-of-my-life666.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty !!!!! Next <333 AA i weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku jak się cieszę, ze wrociłaś do pisania i się nie poddałaś.
    Rozdział super i nie mogę doczekać się co bedzie na tym spotkaniu, jak Harry się zachowa! ;)
    Życzę duuuuuuuuuuuuużo weny!
    Do następnego! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. :) Ale czy ty zawsze musisz kończyć w takich momentach ? xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 Czekam na nn :*
    Zapraszam do mnie...
    http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie nowy *_____* Kochamm <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczęłam czytać to ff wczoraj i dzisiaj je skończyłam bo jest takie aixhmeoxhdkgslshdmP
    Przy reakcjach powinien byc jeszcze kwadracik z dopiskiem. Boskie/zajebiste
    Serio kooooocham xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne <3 Mam nadzieję, że Harry nic nie wywinie :D Trochę końcówki nie zrozumiałam, ale to szczegół.xd Weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak byś mogła to wytłumacz ;* :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pod koniec Lily jest zestresowana rozmową z Harry'm ale musi mu to jakoś wytłumaczyć, że będzie tam Chris i wgl. I niespodziewanie Jej matka i Chris przyjeżdżają wcześniej niż mieli to w planach i Ona nie chce zostać dlatego lepszym rozwiązaniem dla Niej jest rozmowa z Harry'm :) Myślę, że pomogłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnyy ! <333 NEXT *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. super! kiedy dodasz nastepny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW
    Jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział to miałam wielkiego banana na twarzy.
    Jak ja się cieszę, że kontynuujesz ten ff. Kocham to opowiadanie.
    Aaaa.... Będzie dobrze Emily, nie przejmuj się.
    Weny i pomysłów kochana :*
    ~J.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty! Szybko next! (Mam pomysł: Chris może stać się strasznie zazdrosny, będzie ją śledził itp. a potem może ją "porwać" czy coś takiego gdy dowie się że Emily ma chłopaka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Hazz zabije Go za to, że zbliża się do Jego dziewczyny :)

      Usuń
  15. Co tu dużo pisać.. Jak zawsze geniusz. Zgadzam się z Karoliną, to może być fajna akcja :)

    OdpowiedzUsuń