NOWOŚĆ!
Małe cyferki na liczniku zwiększały się gdy tylko mocniej dociskałam pedał gazu. Nie panowałam nad samą sobą ale wiem, że do czasu gdy będę przed drzwiami Harry'ego wszystko się uspokoi. Droga nie zajęła mi długo i mam szczęście, że mężczyzna, któremu wystawiłam język za zbyt wolną jazdę odpuścił sobie własne groźby skierowane do mnie i zapomniał o moim chwilowym nieopanowaniu. Od czasu gdy jestem z Harry'm zdarza się to dosyć często ale zawsze znajduje wymówkę by w głębi ducha eliminować poczucie winy. Skręciłam powoli w małą uliczkę gdzie znajduje się kilka potężnych domów i zaparkowałam przy jednym z nich. Ta dzielnica jest wyjątkowo piękna ale mieszkają tu tylko ci zamożni na co ja sobie nie mogę pozwolić. Siedziałam przez kilka minut, które ciągnęły się dość długo myśląc jak zaprosić Harry'ego na tę uroczystość. Moje serce biło tak głośno, że moje myśli nie potrafiły tego zagłuszyć i nie mogłam się ruszyć gdy czułam jak niewidzialna lina ściskała mój żołądek.
- Poradzisz sobie - pocieszałam siebie i uśmiechałam w duchu. - Nie powinno być źle - wypowiedziałam ostatnie słowa zamykając drzwi i przechodząc na drugą stronę ulicy. Znalazłam się szybko przed ogromnymi, mosiężnymi drzwiami. Wyciągnęłam drżącą dłoń ale nie miałam na tyle odwagi by chwycić srebrną kłódkę. Podniosłam rękę po raz drugi i próbowałam pociągnąć za nią kiedy drzwi leniwie otworzyły się a moje oczy powiększyły swoje rozmiary gdy ujrzałam obcego mężczyznę stojącego przede mną.
- Czego tu? Zabłądziłaś panienko? - lustrował mnie wzrokiem od góry do dołu kiedy moje serce podchodziło do gardła. Wzdrygnęłam się gdy zaatakował mnie chłód jego zimnych słów. Gbur.
- Ja.. tylko chciałam.. - zapomniałam co mam mówić gdy jego czarne oczy wędrowały po mojej twarzy. Odsunęłam się gdy poczułam jego rękę, która mocno ścisnęła moje ramie po czym obrała drogę niżej.
- Zostaw mnie! - pisnęłam i cofnęłam się do tyłu potykając się o stopień.
- Co ty kurwa robisz? - dobiegł mnie wściekły głos Harry'ego gdy przedarł się obok chłopaka i chwycił mnie w talii. Stałam twarzą w twarz z nieznajomym a moja pewność siebie wzrastała wraz z przyjściem Harry'ego. Jednak on nie był taki pewny siebie jak przed przyjściem Harry'ego.
- To ona? - zapytał zdziwiony patrząc co chwilę na mnie i Harry'ego.
- Tak a tobie radze zachować dystans i nie zbliżać się do niej - syknął przez zaciśnięte zęby. Zesztywniałam czując jak jego ręka mocniej przyciągnęła mnie do niego.
- Spoko stary, przecież jest twoja - zaśmiał się ale uśmiech nie gościł długo na jego twarzy gdy Harry spojrzał na niego wściekły.
- Nie gap się tak i wracaj do tego za co ci płacę. Na pewno nie za to byś się ślinił na widok mojej dziewczyny! - warknął Harry i gdy tylko drzwi się zamknęły poczułam jego delikatne usta na moich. Całował mnie tak łapczywie jakbyśmy się nie widzieli przez dość długi czas.
- Co tu robisz? - jego ton był łagodny w przeciwieństwie do tego, którym odnosił się do tego chłopaka.
Czułam jego palące spojrzenie na moim ciele gdy czekał wyczekująco na moją odpowiedź.
- Chciałam cię.. zaprosić - spuściłam wzrok nieśmiało szepcząc te trzy słowa.
Chwycił mój podbródek zmuszając mnie bym na niego spojrzała. Uśmiechnął się a ja czułam, że się rumienię.
- Ty mnie zapraszasz? - zaśmiał się a ja czułam się jak jakaś idiotka.
- Wiem, powinnam nie przychodzić i ci o tym nie mówić. Nie mógłbyś wtedy robić ze mnie idiotki! - uniosłam się wyrywając z jego objęć i szybko zbliżałam się do wyjścia. Przewróciłam oczami gdy jedna z jego dłoni mocno owinęła mój nadgarstek.
- Skarbie nie o to mi chodziło wiesz o tym! - patrzyłam w dół na swoje buty ale dobrze wiem, że był zły a jego szczęka była zaciśnięta tak samo mocno jak dłoń na moim nadgarstku.
- Taa, puść mnie, to boli - próbuję wyswobodzić się z jego uścisku czując napływające łzy.
- Przepraszam - cofnął się jakby wyrwany z transu i patrzył na zaczerwienione miejsce.
- Fajnie teraz moja matka i Tom nie dadzą mi spokoju z pytaniami co się stało - mruknęłam patrząc na bolący nadgarstek. Harry zdało się usłyszał moje słowa podnosząc wzrok na moją twarz.
- Kim on jest? - spoważniał a moje oczy rozwarły się szerzej gdy stanął milimetry ode mnie sprawiając że czułam się bezbronna pod jego miażdżącym wzrokiem i silnymi ramionami. Czułam jego gorący i szybki oddech gdy próbował się dowiedzieć kim jest Tom.
- Przyjaciel rodziny, idzie razem ze mną na ślub ojca - mówiłam pewnie czego mogłam potem żałować.
Kątem oka zauważyłam jak mocniej zaciska pięści i to co powiedziałam tylko go bardziej zdenerwowało.
- Co kurwa?! On razem z tobą? Nigdy! Zapomnij, nie zgadzam się, idziesz ze mną, ja jestem twoim chłopakiem nie jakiś pieprzony Tom! - krzyknął łapiąc mnie mocno za ramiona i potrząsając moim przerażonym ciałem.
- Chciałam cię zaprosić żebyś poszedł ze mną bo chcę byś był tam ze mną ale wolałeś to wyśmiać. Nie zachowuj się tak! - również podniosłam głos próbując zapanować nad jego budującą się agresją.
- Na pewno nie pójdziesz tam beze mnie będąc z nim! To moje zadanie by tam być z tobą nie jego! - warknął puszczając mnie i korzystając z odrobiny przestrzeni cofnęłam się o kilka kroków.
- Nie poszedłbyś gdybym nie powiedziała ci że ktoś idzie ze mną - spuściłam głowę spoglądając ponownie na moje buty. Nie odpowiadał co utwardzało moje przekonanie, że gdybym miała iść sama nie znalazł by dla mnie czasu. Nawet nie pytałam, po prostu to wiedziałam. Zabolało Harry.
- Przestraszyłem cię moim zachowaniem? - zapytał drżącym głosem jakby obawiał się mojego potwierdzenia. Zdziwiło mnie to jak szybko zmienił temat i swoje zachowanie.
Nie mogłam nic powiedzieć, w odpowiedzi pokiwałam głową i czułam jak pieką mnie oczy. Harry zakrył twarz dłońmi i w zdenerwowaniu przeczesał włosy. Spojrzałam na niego, był strasznie zdenerwowany a jego wzrok wodził wszędzie byleby nie w moim kierunku. Zamknął oczy mocno ściskając powieki ja za to dałam upust moim emocjom gdy zobaczyłam pojedyncze kropelki wydostające się z jego oczu. Otworzył je ponownie patrząc głęboko w moje oczy, widziałam w nich ból i poczucie winy za to, że ja byłam celem wyładowania jego agresji. Złapał delikatnie moją dłoń i podniósł do swoich ust delikatnie całując czerwone miejsce. Robił to z tak wielką uwagą i zaangażowaniem jakby była to rzecz, która uratuje mu życie.
- Wiesz, że nigdy celowo bym cię nie skrzywdził - potwierdził swoje słowa w których nadal czułam ból, który on za wszelką cenę chciał odebrać i sam poczuć.
- Wiem - szepnęłam przenosząc wolną dłoń na jego kark przyciągając do siebie.
- Wstań - podniósł się z kolan, przyciągnął mnie do siebie i lekko kołysając naszymi ciałami ciągle przepraszał mnie za to co zrobił.
- Harry wszystko w porządku, na prawdę - zapewniłam go odrywając się od jego ciepłego ciała. Przybliżył się do mojej twarzy, które teraz dzieliły milimetry i delikatnie przywarł do mnie ustami. Nie całował mnie lecz czułam jego drżące usta na moich.
- Kocham Cię - wyszeptał gładząc kciukiem jednej ręki mój policzek.
- Też Cię kocham - uśmiechnął się i moje kąciki ust powędrowały w górę gdy czułam jak jego loki łaskoczą moją skórę.
- Pójdę z tobą kochanie, na pewno - pocałował mnie delikatnie po czym przytulił. Zamknęłam oczy przywierając do jego klatki i czując bicie jego serca.
- Trochę się tego obawiam - odzywam się po chwili i przerywam panującą ciszę.
Odrywa mnie powoli od siebie i patrzy pytająco w moje oczy.
- Spotkania z nim, nie znam go. Zostawił mnie i mamę gdy byłam mała i założył sobie nową rodzinę tutaj - patrzyłam na usta Harry'ego, które uformowały się w literę "o". Wiem, że jest zszokowany tym co powiedziałam i poczułam jak mocniej przyciąga mnie do siebie. Pocałowałam jego gorącą skórę na szyi czując jak jego mięśnie się rozluźniają.
- Jesteś zły? - pytam spoglądając na niego w górę.
- Tak, na twojego ojca. Jest kompletnym chujem zostawiając ciebie małą i twoją mamę skazane na siebie - czuje nieprzyjemne uczucie rozchodzące się po moim ciele gdy znów używa ostrego tonu. Wzdrygam się co zauważa i delikatnie gładzi moje plecy co mnie uspokaja.
- Nie powinieneś być zły na tego człowieka. Nie znamy go i nie wiem co było przyczyną odejścia - uspokajam go wtapiając swoje palce w jego loki.
- Przepraszam - szepcze i całuje mnie gdy w sekundzie drzwi się otwierają i wybiega z nich kolejny nieznany mi chłopak.
- Szefie problem - moje oczy rozszerzają się gdy słyszę w jaki sposób chłopak zwrócił się do Harry'ego.
- Szefie? - pytam mocniej zaciskając ręce na ramionach Harry'ego.
- Kurwa! Zajmij się nią i nie próbuj nic robić, wszystko widzę! - warknął i szybko wbiegł do domu trzaskając drzwiami. Nadal stałam zszokowana patrząc co chwile na wysokiego chłopaka. Może on mi powie skąd Harry zyskał przydomek szefa.
- Harry jest twoim szefem? - zapytałam posyłając mu lekki uśmiech.
W odpowiedzi pokiwał głową odwdzięczając się a ja zrezygnowana tym, że nic z niego nie wyciągnę wypuściłam powietrze i popatrzyłam na niego gniewnie.
- Nie łódź się skarbie, że coś ci powiem. Nie patrz tak na mnie bo jesteś seksowna gdy się złościsz i wiesz... - moje oczy rozszerzają się i nie mal duszę się powietrzem gdy słyszę jego słowa. Dobrze wiem o co mu chodzi i ciesze się gdy tego nie mówi.
- Gdyby Harry tu był - ostrzegam go i uśmiecham w duchu gdy chłopak sztywnieje słysząc imię swojego szefa.
- Powiedz mu a wykorzystam swoje umiejętności względem ciebie - puszcza mi oko i czuję obrzydzenie, jest na prawdę chamski.
- Jesteś obrzydliwy, widzę że Harry nie umie dobierać sobie dobrych pracowników - lustruję go z góry w dół i zgadzam się z wypowiedzianymi słowami.
- Wszystkiego nauczył mnie twój chłopak. Nie myśl sobie, że te sprośne teksty to moja robota. Używał ich zawsze gdy przyprowadzał ładne dziewczynki do domu. Nigdy im nie dorównasz - czuje jak wzrasta we mnie poziom agresji i czuje palące uczucie w moim podbrzuszu. Spoglądam na niego i widzę jak się uśmiecha próbując mnie wyprowadzić z równowagi. Zaciskam szczękę formując usta w cienką linię i zaciskam pięści.
- Nie myśl sobie, że mnie sprowokujesz. Nie zachowuje się jak one wszystkie. Tanie dziwki z toną tapety, wylakierowanymi włosami i obcisłą sukienką, która więcej pokazuje niżeli zasłania. Nie należę do nich dlatego nie jestem tanim i sztucznym badziewiem, które przelecisz i zostawiasz - uśmiecham się i jednocześnie jestem zszokowana tym jakie słowa ulatują z moich warg. Duma przejmuje dowodzenie gdy widzę zdumienie na twarzy chłopaka, po czym zastępuje je uznanie.
- Jednak masz coś w sobie skarbie. To pewnie tak podnieca szefa ale wyglądasz na poukładaną dziewczynkę, jestem zdumiony twoimi ostrymi słowami. Pewnie szef cię tego nauczył - krzyżuje ręce na piersi i staje w lekkim rozkroku na co cofam się kilka kroków pewnie opierając o mur.
- Posiadam mózg w odróżnieniu do innych dziewczyn, które tu pewnie były - mówię pewnie. Czuję narastającą wściekłość kiedy przed oczyma widnieje obraz Harry'ego zabawiającego z tanimi dziewczynami, które dzień później porzuca. Ciekawi mnie czy to był sposób na zaspokojenie czy znalezienie miłości. Wszystkie te dziewczyny były przyciągane do Harry'ego jak magnes, jego wygląd, którym prezentował się jako ktoś kto rządzi, ma władze i jest niebezpieczny sprawiał, że kobiety lgnęły do niego jak muchy.
- Nie tylko to. Taka uroda jest rzadko spotykana - ponownie się uśmiecha a ja z trudem przełykam ślinę czując gulę w moim gardle. Jestem zła na Harry'ego ale jestem pewna, że mnie kocha a jednorazowe wybryki to przygody z przeszłości, które teraz na pewno nie mają miejsca.
- Nigdy nie miał dziewczyny na dłużej niż jedna noc. Zabawiał się a jak to szef zabawić się umie z panienkami i następnego wieczoru przyprowadzał nowiutką zabaweczkę. Każdy w domu mógł się nią bawić ilekroć miał potrzebę, z tobą to widzę na poważnie coś - zaśmiał się kiwając głową i ponownie spojrzał na mnie. Byłam coraz bardziej zdenerwowana tą wymiana zdań, nie dowiadując się od niego niczego co by mnie zainteresowało. Pewnie Harry ukrywa to przede mną i wyjaśnił im, że jeśli pisną mi słówko to gorzko za to zapłacą.
- Nie wiem po co mi to mówisz? - pytam wyczekująco.
- Gdy tylko Sam wrócił do domu opowiedział o tym co zaszło gdy przyszłaś. Szef nie pozwolił mu się do ciebie zbliżać, jesteś jego. Żaden z nas nie może się do ciebie dobierać - mówił to z pewnym zrezygnowaniem i kpiną. Wiedziałam, że gdy nie ma Harry'ego są pewni siebie myśląc czego to by oni nie zrobili ale dobrze widziałam jak się zachowywała ta dwójka gdy tylko Harry na nich spojrzał.
- Dlatego sądzę, że nie powinieneś mówić do mnie tego wszystkiego - mówię z udawanym uśmiechem gdy ten podnosi ręce w obronnym geście.
- Skarbie nie ma szefa więc kto mi zabroni? - śmieje się gardłowo i patrze na niego również z wymalowanym na ustach uśmiechem kiedy zdałam sobie sprawę, że Harry od dobrych kilku minut nasłuchuje naszą rozmowę.
- Ja - krótko ale wściekle Harry. Chłopak natychmiastowo odwraca się w jego stronę i słysząc zimny ton swojego szefa zamiera w miejscu. Otwiera usta gorączkowo rozglądając się dookoła i szukając dobrej dla niego wymówki.
- Chcesz mi coś powiedzieć Smith? - Harry powoli schodzi ze schodów stopień za stopniem wbijając chłopaka w ziemie swoim wzrokiem.
- Ni.. nie szefie, prze.. przepraszam. Tylko rozmawialiśmy, nic wielkiego - chłopak jąkał się i wraz z jednym krokiem Harry'ego w jego stronę ten oddalał się kiedy na swojej drodze napotkał mur. Widziałam w jego oczach strach i dziwię się jego zachowaniu gdy nie było przy nas Harry'ego.
- Jeśli twój szef Smith daje ci rozkaz abyś nie zbliżał się do jego kobiety ty myślisz tylko fiutem? Może pora nauczyć go opanowania i nie tykania cudzych dziewczyn? - Harry zbliżał się do niego zmniejszając dzieląca ich odległość i za każdym razem widziałam pewny siebie uśmiech na ustach Harry'ego. Nie mogłam pominąć pulsującej żyły na jego szyi, zaciśniętej szczęki, napiętych mięśni i pięści, które tylko chciały uderzyć chłopaka.
- Szefie nic nie zrobiłem, przyrzekam! - podniósł głowę zażarcie tłumacząc się, że był całkowicie grzeczny w moim towarzystwie.
- Zamknij się albo właduje ci kulkę miedzy nogi - ton Harry'ego nie był chłodny i zdziwiłam się gdy się zaśmiał. - Wyobrażasz sobie Smith jaki to musi być ból? - zaśmiał się gardłowo czerpiąc satysfakcje z górowania nad chłopakiem. Mimo tego co mówił i obrzydzenia jakie nadal czuję fala współczucia ogarnia moje ciało i zastanawiam się czy powinnam to przerwać w tej chwili zanim Harry zrobi coś czego może żałować.
- Nie szefie, ale nic jej nie zrobiłem - chłopak nieustannie bronił swoich słów jakby od tego zależało jego życie.
- Nie kłam mi w żywe oczy dupku! Mam pośredników oraz kamery, które wszystko widzą - podszedł do niego bliżej dopasowując powoli swoją złożoną pięść do policzka chłopaka. - i słyszą więc nie myśl, że zrobisz ze mnie idiotę skarbie - podkreślił ostatnie słowo naśladując chłopaka krótkie chwile temu i przechylił głowę w bok ponownie przymierzając pięść do twarzy Smith'a. Chłopak był pewny, że Harry nie zrobi mu nic złego ale przekonał się jak bardzo był w błędzie gdy Harry powoli odciągnął swoją pięść od jego policzka i ponownie szybkim i zdecydowanym ruchem uderzył chłopaka w twarz a ten padł z krzykiem na ziemię.
- Harry! - krzyknęłam i podbiegając do niego chwyciłam jego ramiona próbując powstrzymać od zadawania kolejnych ciosów.
*Czytasz - komentujesz*
Pewnie dziwicie się czemu napisałam "NOWOŚĆ!" ? Domyślacie się, że rozdział jest całkiem inny? Jeśli tak to napiszcie czy się Wam podobał.
Chodzi o to, że:
1. Nie mam weny na pisanie tego ff i wydaje mi się dość nieciekawe.
2. Mam pomysł na inne ff, którego właśnie wstawiłam rozdział, jest on małą kontynuacją poprzedniego rozdziału tego ff jak zauważyliście . Oczywiście to nie pierwszy rozdział ale pojawi się.
Zdecydujcie czy chcecie bym ciągnęła to ff czy .. zaczęła pisać inne z innymi bohaterami? (w tym rozdziale nie zostało użyte imię - Emily gdyż główna bohaterka tamtego ff nie będzie miała tego imienia)
Decyzja dla Was i dziękuje wytrwałym i przepraszam za takie opóźnienie :c
uwielbiam to ff <3 jeśli napiszesz nowe to też z chęcią będę czytać i czekać na następne rozdziały tak jak tu<3 kocham <3
OdpowiedzUsuńto ff jest najlepsze ciągnij to dalej ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKocham to ff. Jest jednym z lepszych jakie czytam. Ciesze się że wróciłaś, jeśli załóżysz nowego bloga to z wielką przyjemnością będę go czytać. Wpadnij do mnie : http://www.thirteen-objectives.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńKocham <3 <3 <3 <3 <3 <3 ^^ Jeśli masz pomysł na nowy to pisz nowy!
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe :3
OdpowiedzUsuńświetny kocham to ff dawaj dalej! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDawaj dalej <33 Kocham *,*
OdpowiedzUsuńdawajjj dalej najlepsze ff kiedykolwiek <3 ☺
OdpowiedzUsuńdawaj dalej ♥♥ super kocham <3
OdpowiedzUsuńNie zaczynaj nowego ff bo to jest zajebiste i wciągnęłam sie! Pisz dalej! :**
OdpowiedzUsuńRób nowee :D
OdpowiedzUsuń