sobota, 10 maja 2014

Rozdział 30



Podjeżdżamy pod mój dom i każdy wzrok ląduje na mojej osobie.
- Co? - jęczę.
- Powinieneś odpocząć - słyszę Lily i wywracam oczami.
- Ja Cię zawiozę - twierdze i jestem tego pewny.
- Piłeś - marudzi i chce aby to Liam Ją odwiózł co mnie irytuje.
Chce odpuścić i nie pokazywać, że jestem zazdrosny bo muszę nad sobą pracować ale nie pozwolę Jej przebywać z Nim.
- Już postanowiłem - uśmiecham się całując Lily po czym wysiadam i zajmuje wcześniejsze miejsce Liam'a.
Patrzy na mnie więc jeszcze szybciej chce opuścić to miejsce.
- Coś jeszcze? - pytam starając się nie okazywać żadnych uczuć.
- Nic - mówi.
Zamykam drzwi i z piskiem opuszczam Ich. Śmieje się sam do siebie i zwalniam już po pierwszym zakręcie.
- Jesteś niemożliwy - marudzi przesiadając się do przodu.
- Nie mogłaś zrobić tego wcześniej? - pytam w irytacji gdy rozprasza moją uwagę.
- Jesteś pijany i prowadzisz? Kto tu jest niemożliwy? - odpowiada pytaniem na pytania po czym zanosi się śmiechem.
- Nie jestem pijany a po za tym to Twoja wina bo byłaś tego powodem kochanie - mówię układając moją dłoń na Jej udzie.
- Prowadzisz, skup się! - karze strzepując moją rękę.
Śmieje się i spoglądam na Nią przez chwile po czym wracam wzrokiem przed siebie.
- Nie patrz tak na mnie - mówi na co się śmieje.
- Dobrze - twierdzę a reszta drogi mija Nam w ciszy.
Parkuję i wysiadam okrążając samochód i pomagając Jej wysiąść.
- O której mam jutro przyjechać? - pytam gdy zaprowadza mnie do domu.
Znamy się długo ale nigdy tu nie byłem. Wchodzi do środka zapraszając mnie i idę w Jej ślady gdy ściąga buty i kurtkę.
- Zostaniesz? - pyta gdy wchodzi do kuchni ignorując moje wcześniejsze pytanie.
- Taa - mówię i podążam za Nią obserwując jak przygotowuje wodę.
- Kawa? - pyta i kiwam twierdząco. Musze odreagować a mocna kawa rozbudzi mnie zwłaszcza po nieprzespanej nocy. Siadam obok dziewczyny i uważnie patrzę na Nią gdy przygotowuje ją.
- Ładnie wyglądasz od tyłu - mówię i przyciągam Ją w pasie do siebie.
Siada na moich kolanach a ja słyszę Jej cudowny śmiech.
- Brakowało mi tego - mówię i całuję odkrytą skórę dziewczyny.
- Nie przeszkadzaj - jęczy i wyrywa się z mojego uścisku.
Nagle słyszymy dźwięk dzwonka i oboje jesteśmy zdziwieni.
- Kto to? - pyta opierając się o blat.
- Nie wiem ale się dowiem - mówię i idę otworzyć a gdy to robię doznaje szoku.
- Co tu robisz? - syczę przez zęby zaciskając szczękę w irytacji.
Przede mną stoi ta sama blondynka, która pocałowała mnie w barze na oczach Lily.
- Hej Harry - mówi swoim słodkim głosem, który na prawdę zaczyna denerwować człowieka.
- Kto to? - słyszę głos Lily, która za chwilę staje oszołomiona obok mnie. Przyciągam Ją blisko do siebie całując w usta po czym patrzę bezczelnie na blondynkę. Widzę kątem oka jak Lily zaciska swoją pięść na mojej koszulce i już na kilometr widać, że nienawidzi tej dziewczyny.
- Po co tu przyszłaś? - Jej ton jest chłodny gdy odzywa się do blondynki.
- Gdybyś wiedziała co Twój chłopak mi mówił zmieniłabyś zdanie - mówi.
- Co kurwa? - krzyczę i zaciskam pięści.
Hamuje się żeby Jej nie potraktować jak ostatnio a Ona jeszcze tu przychodzi i mówi to tylko po to, żeby Lily mi nie wierzyła i straciła zaufanie ale nie pozwolę na to. Zachowuje dystans myśląc o Lily i powstrzymuje się czekając na dalszy rozwój.
- Ale to prawda kochana - zwraca się do Lily pocierając Jej ramię, które szybko odtrąca.
- Spokojnie, jesteś jakaś nerwowa - mówi posyłając Jej sztuczny uśmiech.
- Spieprzaj ode mnie - grozi Jej Lily a ja uśmiecham się wgłębi na to jak potrafi być o mnie zazdrosna.
Dziewczyna zbliża się do Niej i mówi coś czego nie mogę usłyszeć bacznie obserwuję reakcje Lily. Jej źrenice powiększają się, szczęka zaciska a uścisk wokół mnie zaciska do granic. Jej usta formują się w cienką linię i wiem, że powiedziała coś aby mnie pogrążyć a Lily pewnie w to uwierzy.
- Spierdalaj ode mnie i od Harry'ego. Nie wierzę w żadne Twoje słowo! - krzyczy popychając dziewczynę.
Oboje jesteśmy w szoku gdy Lily z impetem uderza tą dziewczynę w twarz i gdyby nie moja interwencja rzuciłaby się na Nią z pięściami. Łapię Lily mocno w pasie przyciągając do siebie i co chwile Ją uspokajam. Cofam się kilka kroków zostawiając tamtą dziewczynę samą i zamykam drzwi nadal ciasno trzymając Lily przy sobie.
- Uspokój się już - śmieję się gdy przeklina i wierci się.
- Nie! Puszczaj mnie - krzyczy i tym razem rzuca wyzwiskami na moją osobę po czym zaczyna szczypać moją skórę.
- Zostaw! Dość tego kochana - mówię i obracam Ją tak aby hamować Jej każdy ruch.
- Teraz masz się uspokoić! - rozkazuję przyciskając Jej ciało do mojego.
Spoglądam w Jej oczy, w których mogę wyczytać jeszcze gniew na co się śmieję.
- Załatwiłaś Ją, uczysz się od najlepszych - mówię i śmieję się a dziewczyna po chwili dołącza do mnie.
- Bo mam świetnego nauczyciela - twierdzi i całuje mnie.
Uśmiecham się do Niej i nasuwa mi się na myśl jedno pytanie, które chce i muszę Jej zadać.
- Co Ci mówiła? - pytam ciekawy.
- Nic takiego, na prawdę - posyła mi szybki uśmiech i wiem, że nie mówi mi prawdy.
- Kłamiesz, byłaś taka wkurzona - mówię przyciskając Ją aby wreszcie powiedziała mi prawdę.
- Serio? - jęczy przytulając mnie tak jakby to miało Ją uwolnić od odpowiedzi.
- Tak kochanie - uśmiecham się spoglądając w Jej tęczówki.
Spogląda na mnie przez chwilę i spuszcza wzrok bawiąc się końcem mojej koszulki.
- Powiedziała, że od początku chciałeś zacytuje 'pieprzyć ją' ale Ona stawiała opór i powiedziała jeszcze, że nic dla Ciebie nie znaczę - mówi i czuję jak Jej głos drży.
Z każdym kłamstwem jakie ta dziewczyna powiedziała mojej Lily mam większą ochotę by wyładować gniew znajdujący się we mnie.
- Nie wierzysz w to? - pytam obawiając się odpowiedzi.
Jestem spokojny bo gdyby w to wierzyła już dawno wyrzuciłaby mnie tak jak blondynę.
- Nie, ufam Ci - mówi składając pocałunek na moich wargach.
- Musze odreagować - mówię i całuję dziewczynę w czoło po czym wychodzę szybko z Jej domu.
Biegnie za mną do wyjścia chcąc wiedzieć dlaczego i gdzie idę.
- Nie zrobię nic głupiego, obiecuje - zapewniam Ją gdy wsiadam do samochodu twierdząc, że tego nie zrobię. Chcę wiedzieć, że mi wierzy ale sam sobie nie ufam i nie wiem co będzie moim celem.




* Czytasz - komentujesz *


Przepraszam Was, że takie krótkie ostatnio te rozdziały ale jakoś tak brak weny ale staram się wymyślać zawsze coś nowego i pisać dla Was jak najszybciej i dodawać, nawet takie krótkie ale dodać.
Przepraszam.






20 komentarzy:

  1. jeej!! wreszcie jest!! nawet jak jest krotki jest genialny! kocham i zawsze czekam na następny!!! swietnie piszesz <3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. next!!!!! <3<3 uwielbian<3<3:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ! Z resztą jak zawsze ;) Szybko Next ! <3
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. szybko next<3<3<3<3<3!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie jest ! Krotkie ,ale ciekawe ! Czekam z niecierpliwoscia na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaa nareszcie. ..kocham..Zaczynam się bać co on zrobi

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc jedynie do czego się przyczepie to ze mialam trudnosci z czytaniem. Nie moglam czasami przeczytac. Przezroczyste tlo to nie najlepszy pomysl ;) jak bys mogla to zmienic byla bym wdzieczna.
    A co do rozdzialu jest fajny. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne ..jak zawsze ..czekam na nexr..zycze bardzo duzo weny kochana ..buziaki :** <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział SUPER tylko te tło... faktycznie przeszkadza w czytaniu niektórych wyrazów i trzeba się o nie domyślać... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham!!next jak najszybciej!!!!!<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Next ! Cudowne ! Kocham to ! Masz talent !

    OdpowiedzUsuń
  12. cudoo!!!!next <3<3<3<3<

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział <33 Next ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. GENIALNY *_____*

    OdpowiedzUsuń
  15. Super jak zawsze ;** Next ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. NEXT *.* KOCHAM <333

    OdpowiedzUsuń
  17. Next, szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochamm !!!! ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny <333

    OdpowiedzUsuń