Jego ohydne łapy błądziły po moim ciele kiedy z całych sił próbowałam mu się wyrwać. Krzyki nie pomogłyby bo i tak jesteśmy dość daleko od jakiegokolwiek domu czy miejsca gdzie byliby ludzie. Spoglądał w moje oczy gdy tylko zmierzałam jego twarz.
- I co teraz mała? - wyrwał mocniej ściskając moje ciało.
Nadal uparcie próbowałam zwiększać odległość między nami i sprawić by jego ręce mnie nie dotykały.
- Tylko się zabawimy - jęknął zbliżając swoją twarz w moim kierunku.
- Zostaw ją bo Ci wpierdolę - usłyszałam dobrze znany mi głos, który w tej chwili przyniósł mi wiele bezpieczeństwa.
- Bo co mi zrobisz? - zaśmiał się lekko rozluźniając uścisk i koncentrując się na Harry'm.
- Chcesz kurwa wiedzieć? - warknął i w sekundzie odepchnął go ode mnie a jego pięści znaczyły ślady na jego ciele. Może i chciał zrobić mi coś złego ale nie chcę żeby Harry zrobił mu krzywdę.
- Zostaw go! - próbowałam go odciągnąć ale był jakby w transie, nic do niego nie docierało.
- Harry błagam Cie do cholery! - krzyczałam coraz głośniej szarpiąc Harry'ego za kurtkę. Nagle Jego ruchy stawały się wolniejsze i opadł na ziemię wciąż siedząc okrakiem na mężczyźnie. Jego oddech był znacznie przyspieszony i słyszałam jego bocie serce gdy przytuliłam się od tyłu. Ku mojemu zaskoczeniu wyrwał się i wstając gwałtownie odszedł na kilka metrów. Nie wiedziałam o co mu chodzi i po woli skierowałam się do niego.
- Czego chcesz? - warknął gdy byłam już obok niego.
- O co Ci znowu chodzi? - podniosłam głos i zaczęłam krzyczeć zdezorientowana jego zachowaniem.
- O to mi chodzi, że pierw się obrażasz i idziesz sobie sama beze mnie i masz teraz tego efekty, że znowu muszę Cię ratować bo co by było gdybym nie dał sobie spokoju i Cię nie szukał? A teraz kiedy już to zrobiłem masz mi za złe, że go pobiłem bo Cię kurwa dotykał a ja tego nienawidzę? Może lepiej by było gdybym dał mu Cię zgwałcić co? - krzyczał gdy w jego oczach pojawiały się pojedyncze łzy. Wiem, że jet to prawdą a ja zachowałam się jak dziecko i mam teraz za złe to Jemu.
- Taa, wiem. Przepraszam Cię ale nie chce żeby coś mu się stało. Wiesz, że nie lubię gdy załatwiasz wszystko bójką ale wiem jak się czujesz ale wiesz taka już jestem, przepraszam - oznajmiłam spoglądając ślepo w czarne niebo.
- Ale Tobie może się coś stać tak? - jęknął z bezradnością w głosie gdy ja nadal powstrzymywałam emocje próbując rozluźnić atmosferę. Kątem oka widziałam jak odwraca się i siada na drodze po czym zasłania twarz dłońmi. Nigdy nie widziałam Go tak załamanego i nigdy nie sprawiłam, że płaczę. To zabolało mnie jeszcze bardziej.
- Harry? - mruknęłam cicho klękając przed nim. Powoli chwyciłam Jego dłonie odrywając od twarzy. Po mimo ciemności jakie panowały widziałam ból jaki zagościł w jego oczach i Jego smutny wyraz twarzy.
- Zawsze przy mnie byłeś i jesteś rozumiesz? Nigdy byś tego nie zrobił - zapewniałam Nas oboje i byłam pewna tego co mówiłam. Chłopak uniósł głowę spoglądając na mnie pytająco jakby chciał potwierdzenia moich słów. Pokiwałam tylko w tym geście na co odpowiedział dość słabym uśmiechem.
- Zawsze będę Cię chronił skarbie - jęknął przytulając mnie do siebie. Czułam Jego znakomite perfumy otulające moje zmysły i miętę, która zawsze była tą ulubioną.
- Kocham Cię - wyszeptałam obdarowując szyję chłopaka delikatnym pocałunkiem.
- Też Cię kocham. Bardzo - mruknął cicho ale zdołałam to usłyszeć.
- Wracajmy - szepnął podnosząc mnie na ręce.
Zmierzaliśmy do samochodu zostawiając tego mężczyznę skazanego na samego siebie. Miałam i nadal mam okropne wyrzuty sumienia z tego powodu ale już taka jestem. Wtuliłam się w szyję Harry'ego gdy mocno trzymał mnie przy sobie a mój wzrok nie mógł oderwać się od tego kolesia.
- Nie patrz się tam tak kochanie - jęknął Harry gdy byliśmy coraz bliżej samochodu.
Zdziwiłam się, że po mimo faktu, że mnie nie widzi doskonale wie gdzie spoglądam. Nagle niespostrzeżenie puszcza mnie i stawia ostrożnie na ziemi na co wydaje z siebie cichy jęk.
- Z czego się śmiejesz? - mruczę gdy śmieje się ze mnie. Kiwa przecząco głową na co szturcham go lekko w ramię udając obrażoną. Otworzyłam drzwi siadając wygodnie na siedzeniu i przyglądając się chłopakowi, który stał tuż obok mnie.
- No co? - wytykam gdy kuca obok mnie a jego dłonie spoczywają obecnie na moich kolanach. Uśmiecha się do mnie ukazując słodkie dołeczki w policzkach, które od zawsze były moimi ulubionymi i szereg białych zębów na co i zaczynam się śmiać.
- Możemy już jechać? - marudzę gdyż materiał mojej sukienki nie jest wystarczająco ciepły. Harry szybko wstaje i widząc dreszcze goszczące na mojej skórze szybko ściąga swoją skórzaną kurtkę i wręcza mi całując tym samym mój policzek.
- Wiesz jakoś nie pomaga - droczę się i widzę jak się uśmiecha gdy zamyka drzwi zmierzając na drugą stronę.
- W domu będzie Ci gorąco, obiecuje - szepcze i przygryza płatek mojego ucha wywołując dodatkowe emocje uwalniając tym samym motylki w moim brzuchu. Odpala auto i szybko zawraca nie zostawiając mi żadnych złudzeń, że nie pomożemy temu mężczyźnie po mimo tego co chciał zrobić. Czułam się z tym okropnie ale nie dam tego odczuć bo nie chcę lawiny pytań z Jego strony dlatego postanawiam udawać jakby nic się nie stało choć to trudne.
- O czym myślisz? - wyrywa mnie z zamyśleń zmuszając do jakiejkolwiek odpowiedzi. Spojrzałam na niego gdy wpatrywał się w drogę przed sobą kurczowo zaciskając dłonie na kierownicy.
- O niczym - wydukałam na co chłopak spojrzał na mnie i dalej jechaliśmy w kompletnej ciszy. Jedzie dość szybko i wyczuwam szybsze bicie mojego serca i niemiłą atmosferę w samochodzie, o którą niestety sami się zatroszczyliśmy. Dalsza droga nie sprawia problemów a my dalej milczymy gdy chłopak parkuje i szybko wysiada otaczając samochód i otwierając mi drzwi. Podaje mi rękę i dosięgam jej wysiadając z samochodu i obciągając materiał sukienki.
- Na prawdę ją lubisz bo ja jej nienawidzę - żale się chłopakowi i wytykam mu to, że nie jest moją winą ten niegustowny strój, który przyszło mi dziś założyć.
- Nie, nie lubię i popieram bo wolę te seksowne na Tobie ale zaraz ją ściągniemy - szepcze mi do ucha muskając przy tym skórę wokół szyi a Jego ręce ślepo błądzą po moim ciele.
- Kochanie wyrzucimy tą sukienkę - oznajmia zjeżdżając z pocałunkami na dekolt. Mocniej zaciska ręce na mojej pupie wywołując tym samym gardłowy jęk uciekający z moich ust.
- Chodź już - łapie mnie za rękę i szybko podąża w stronę wejścia.
- Kurwa gdzie klucze? - przeklina i zagląda do każdej kieszeni swoich czarnych rurek po czym spogląda na mnie przerażony. Śmieję się rozbawiona zaistniałą sytuacją bo dobrze wiem, że Jego klucze są w kurtce, którą mi wręczył przed odjazdem.
- Hazz kurtka - oznajmiam chłopakowi i wyjmuję pęk z lewej kieszeni Jego kurtki. Bez słowa zabiera mi je i szybko otwiera drzwi wręcz wciągając mnie do środka. Szybko ściąga swoje buty rzucając je gdzieś w kąt i robi to samo ze swoją kurtką, którą miałam jeszcze chwile temu na sobie. Przypiera mnie mocno do ściany obdarowując mokrymi pocałunkami na odkrytej cześć ciała. Temperatura maksymalnie wzrasta a nasze oddechy z sekundy na sekundę stają się szybsze. Harry podnosi mnie a ja oplatam Jego biodra nogami po czym zmierza w stronę sypialni nawet na chwile nie opuszczając mojej skóry. Palce zatapiam w Jego orzechowych lokach i lekko za nie ciągnę co niezwykle skutkuje bo wiem, że to lubi. Jęczy gdy ponawiam czynność i sama czerpię z tego przyjemność.
- Przestań bo Cię zgwałcę - jęczy grożąc mi na co wybucham niekontrolowanym śmiechem przypominając sobie tym samym o tym kolesiu, którego pobił i, którego zostawiliśmy tam.
- Taa, nie boje się - droczę się gdy jednym kopnięciem otwiera drzwi sypialni i brutalnie rzuca mnie na łóżko.
- A chcesz się przekonać? - siada na mnie okrakiem zbliżając swoją twarz do mojej i przygryzając dolną wargę. Pokiwałam twierdząco głową na co zaśmiał się i pociągnął mnie tak aby mieć możliwość zdjęcia sukienki. Po chwili leżała gdzieś na ziemi a ja byłam mu wdzięczna za pozbycie się znienawidzonego materiału.
- Była taka chujowa - mruknął uważnie przyglądając się mi a ja zaśmiałam się na to w jaki sposób nazwał tą sukienkę.
- Tak, zgadzam się - zaśmiałam się ponownie a chłopak zniżył się zostawiając pocałunki na moim brzuchu. Pieści i ściska moje piersi przez materiał koronkowego stanika, który uwielbiał. Nie przestając zjeżdżał niżej powodując dreszcze na moim ciele. Spojrzałam na niego ponownie zatapiając swoje palce w Jego włosach. Przyciągam go do siebie zdejmując przy okazji jego koszulkę i rozpinając pasek Jego jeans'ów. Złapał moje dłonie i pociągnął na swoją klatkę piersiową powoli zjeżdżając w dół. Podziwiałam każdy tatuaż na Jego ciele oraz nieskazitelnie gładką skórę i mięśnie. Zatrzymał się na swoim kroczu po czym spojrzał na mnie zadowolony zmysłowo oblizując usta. Lekko zacisnęłam dłonie na co jęknął gardłowo zachłannie łącząc nasze wargi. Rozchyliłam wargi a język Harry'ego zwinnie penetrował wnętrze sprawiając nam większą przyjemność. Jego dotyk z każdą chwilą stawał się bardziej brutalny a ja dławiłam się powietrzem rozkoszując się nowym uczuciem. Jego pace powędrowały w dół mojego brzucha bawiąc się gumką moich koronkowych stringów i szybko je ściąga rzucając tak jak i sukienkę.
- Jesteś idealna kochanie - mruknął podziwiając moje prawie nagie ciało, które osłaniał tylko czarny stanik. Po chwili pozbył się również i go a ja szybko ściągnęłam Jego rurki zostawiając Go w samych bokserkach.
Spojrzałam na znaczną wypukłość formującą się w ciasnym materiale i poczułam rumieńce gdy Harry z uwagą przyglądał mi się.
- Przepraszam - wyjąkałam spuszczając wzrok.
- Nie przepraszaj kochanie, to normalnie - pocieszał mnie unosząc dłonią mój podbródek tak abym na Niego spojrzała. Moje tęczówki spotkały Jego wywołując wewnętrzną ulgę i lekki uśmiech u Nas obojga.
- Ściągnij je - rozkazał wskazując wzrokiem na bokserki a ja powoli wykonałam Jego prośbę. Moje źrenice jak i oczy znacznie się powiększyły na sam Jego widok na co chłopak zaśmiał się lekko całując moje wargi.
- No co chcesz? - broniłam się udając obrażoną na co złapał moje dłonie i całując ich wierz spoglądał w moje tęczówki.
- Kocham Cię - szepnął przenosząc pocałunki niżej i sprawiając, że na moim ciele znów pojawiły się ciarki.
* Czytasz - komentujesz *
Aaaaaa next.. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNext < 3 < 3 < 3
OdpowiedzUsuńmatko kocham dalej pliss :**
OdpowiedzUsuńCudowny *-*
OdpowiedzUsuńHazz ty bohaterze! Kurwa! Też chcę takiego.
Niech ten psychol zgnije tam w tym lesie ^-^
Okkej... chciałabym dedykacje rodziału, ale wstydze się poprosić :/
Koooooooocham Cie i Twój blog <3
Alex <3
Boze boze to jest genialne , ty jestes genialna OMG prosze next KOCHAM :***** <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńdalej!!!!<3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIEBIĘ I TO OPAWIADANIE.MASZ TALENT I TO WIELKI.
OdpowiedzUsuńcudo<3 czekam na next! :D
OdpowiedzUsuńZajebisty ;** Next <33
OdpowiedzUsuńEkstra <3 czekam na dalszy ciag :-*
OdpowiedzUsuńSuuuuuper !!!!!!!!!!!!!!!!! < 33 Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)) Kocham ten rozdział <3 ;*
OdpowiedzUsuńKocham Cię i ten blog ;* Next szybko <33
OdpowiedzUsuńAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaa...... Next !♥ Cudowne !
OdpowiedzUsuńNeextttt
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jak zwykle swietne, ale bardzo mi przeszkadza,ze piszesz w czasie terazniejszym :|
OdpowiedzUsuńA czemu przeszkadza?
UsuńNo głupie jest takie pisanie " siadam " i wgl. .
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne!Czekam na kolejny rozdział <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńxxGosia
Super, czekam na next ;) ♥
OdpowiedzUsuń