Czuje Jego dłonie nadal błądzące po moim ciele. Nagle słyszę telefon, który nieprzerwanie dzwoni i podnoszę się odpychając Harry'ego po czym zmierzam w kierunku szafki nocnej.
- Serio? - jęczy gdy sprawdzam kto dzwonił.
Odwracam się w jego kierunku posyłając mu słaby uśmiech. Dobrze wiem, że nie będzie zadowolony przerywając tę chwilę ale dawno nie widziałam się z Kim a chce do mnie przyjechać, teraz.
- Hazz? Kim będzie za 5 minut - oznajmiam mu zbierając swoją bieliznę z podłogi.
Chłopak podnosi się i podchodzi do mnie wręcz wydzierając mi rzeczy z rąk.
- Nie pozwalam - warczy i patrzy mi prosto w oczy, które przepełnione są pożądaniem. Kiwam przecząco głową i trochę obawiam się tego jak będzie się zachowywał przy Kim.
- Uspokój się błagam Cię, długo się z Nią nie widziałam - usprawiedliwiam się podnosząc dramatycznie głos żeby w końcu dał mi przestrzeń. Przewraca oczami i bez żadnego słowa wychodzi trzaskając drzwiami.
- Jak zawsze - mówię sama do siebie i ubieram się tym razem w luźną koszulkę i szare dresy. Włosy wiążę w koka a na nogi nakładam ulubione trampki. Trochę mi to zajęło więc po chwili słyszę dzwonek do drzwi, który informuje mnie, że Kim już jest więc w pośpiechu zabieram telefon i chowając go do kieszeni wychodzę.
- Emmi kochanie - wita mnie buziakiem gdy tylko otwieram drzwi. Odwzajemniam uśmiech jakim mnie darzy i wpuszczam ją do środka. Jej oczy znacznie się powiększają i rozgląda się po korytarzu unosząc ręce ze zdziwieniem.
- Co jest? - pytam jej odwieszając jej kurtkę.
- Nic po prostu jesteście już ze sobą trochę a nigdy nie widziałam Jego chaty - oznajmia mi nadal podziwiając pomieszczenie. Czerwienie się i spuszczam głowę gdy zauważam, że Harry przygląda się temu wszystkiemu i słyszy Naszą rozmowę. Spogląda na mnie mrużąc oczy i widzę jak żyły na Jego szyi są bardziej widoczne niż zwykle.
- Cześć - mruknął cicho pod nosem nawet nie chcąc być miłym. Spiorunowałam go w tej chwili wzrokiem na co tylko się zaśmiał. Kim odpowiedziała tym samym nadal nie odrywając wzroku z obrazów wiszących na ścianie.
- Kim może chcesz pić? - pytam gdy wchodzi do salonu podziwiając stary styl mebli. Spoglądam na Harry'ego, który stoi w drzwiach opierając się o framugę i przygryzając wargę.
- Kim kurwa! - podnoszę głos gdy dziewczyna udaje jakby Nas nie było. Odwraca się szybko spoglądając na mnie zdziwiona.
- Emmi Ty.. - pyta ale urywa spoglądając na mnie ze zdziwieniem.
- No co? - wytykam broniąc się zapewne tego w jaki sposób się do Niej zwróciłam. Kiwam z politowaniem głową i ponawiam moje pytanie.
- Tak, najchętniej piwo - mówi uśmiechając się do mnie szeroko.
Zawsze była typem dziewczyny, która przy każdej możliwej okazji musi coś wypić. Siada na kanapie i spogląda na mnie lub Harry'ego.
- Kochanie chodź ze mną po te piwo - słyszę bruneta gdy ciągnie mnie za rękę wychodząc z salonu. Nie sprzeciwiam się bo nie chcę mi się z Nim kłócić a na pewno nie mam na to ochoty teraz gdy jest z Nami Kim. Chłopak otwiera lodówkę i wyjmuje osiem piw układając jedno po drugim na blacie.
- Harry nie za dużo? - pytam zdziwiona gdy wyciąga jeszcze dwa kolejne.
- Kotku raczej za mało. Skoro Ty popsułaś Nam wieczór i pozwoliłaś by Ona tu była to ja zaprosiłem chłopaków - szepczę mi do ucha przyciągając do siebie. Jestem zdziwiona tym co powiedział ale i rozumiem Go bo mieliśmy inne plany więc może zapraszać chłopaków.
- Fajnie, może być ciekawie - uśmiecham się zabierając dwa piwa i muskając usta Harry'ego powoli wychodzę kierując się do salonu. Słysze jak przeklina na co się śmieje bo wiem, że teraz będziemy robić sobie na złość. Wchodzę do pomieszczenia i kładę dwie butelki na stół po czym siadam obok Kim upijając łyk cieczy.
- Fuj - krzywię się bo jakoś nigdy nie byłam zwolenniczką piwa ale od czasu do czasu lubiłam się napić. Kim zaśmiała się biorąc do rąk swoją butelkę i poszła w moje ślady.
- To co może obejrzymy film? - proponuje gdy ja układam się wygodnie na kanapie.
- Raczej nie bo zaraz będę tu... - mówię.
- Chłopaki - przerywa mi Harry wchodząc do salonu i siadając obok mnie. Oplata moją talię przytulając mnie od tyłu.
- Słodko razem wyglądacie - słodzi Kim i upija kolejne łyki. Wiem, że Harry nie polubił Jej szczególnie choć nie wiem czemu bo jest na prawdę przyjazną osobą ale też nie chce tego ukrywać tych negatywnych emocji co do Jej osoby. Czuję się nieswojo i chcę aby ten wieczór się skończył po mimo, że nawet się jeszcze dobrze nie zaczął. Nagle drzwi wejściowe otwierają się i po chwili w salonie pojawia się pięciu chłopaków. Posyłam im słaby uśmiech i próbuje wstać ale silne ręce Harry'ego mi na to nie pozwalają.
- Cześć - uśmiecham się i przedstawiam Im Kim i odwrotnie. Atmosfera stała się bardziej rozluźniona i ciesze się, że chłopaki w końcu się zjawili bo nie wytrzymałabym tej ciszy ani chwili dłużej. Harry rozluźnia uścisk przez co czuje pewną pustkę i zmierza w stronę chłopaków po czym wszyscy kierują się do kuchni. Jestem dość zdziwiona tym zachowaniem ale skoro już robimy sobie na złość to możemy zaprosić więcej osób.
- Wiesz Kim zaprośmy ludzi z Twojego roku! - mówię cicho strasznie podekscytowana i w tej chwili nie zastanawiam się nad konsekwencjami i tym jak bardzo wściekły będzie Harry.
- Jasne - mówi i wyciąga telefon wysyłając wszystkim wiadomości z adresem i szczegółami. Cały czas uśmiecham się i nie mogę się doczekać reakcji Styles'a gdy zobaczy wszystkich Naszych znajomych. Krew buzuje w moich żyłach a szum w głowie z każdym łykiem piwa robi się coraz bardziej odczuwalny. Zawsze miałam słabą głowę i po kilku drinkach miałam świetną zabawę. W głębi mam już doskonale opracowany plan a ludzie z roku Kim pomogą mi w tym co sprawi, ze Harry będzie na prawdę wściekły.
- Będą? - pytam z ciekawością na co kiwa twierdząco głową a ja skacze z radości.
- Co jest? - pyta Zayn wchodząc z piwem w ręku do salonu. Tuż za Nim wchodzi Lou, Liam, Niall i Harry spoglądając na mnie wrogo. Uśmiecham się i rzucam krótkie 'nic' po czym ponownie zajmuje miejsce na kanapie. Chłopaki siadają na podłodze tworząc dziwne kółko a Harry opiera się o kanapę tak, że Jego głowa leży na moich kolanach. Po upływie kilku chwil słyszymy dzwonek do drzwi po czym spoglądam na Kim i szeroko się uśmiecham co odwzajemnia.
- Otworzę - niemal krzyczę i jak oparzona opuszczam salon i kieruję się do drzwi otwierając je. Trochę zdziwiona spoglądam na dość liczną grupę ludzi stojących przed domem.
- Świetnie macie piwo i jedzenie! - krzyczę otwierając drzwi szerzej i gestem zapraszam wszystkich do środka. Gdy każdy znajduje się w salonie zamykam drzwi i kieruje się do pomieszczenia.
- Gdzie się wybierasz? - słyszę nieprzyjemny głos Harry'ego i chwilę potem silną rękę na nadgarstku, która ciągnie mnie do tyłu. Przyciąga mnie do siebie mocno przygwożdżając do ściany i ciężko oddychając.
- Do salonu - droczę się i śmieje prosto w twarz chłopaka przez co mocniej zaciska dłonie na moim ciele.
- Puszczaj to boli! - mówię i próbuję uwolnić się z Jego dość silnego uścisku.
- Co to kurwa jest co? - warczy i spogląda na mnie.
Widzę, że przesadziłam ale alkohol krążący w moich żyłam sprawia, że wszystko jest dużo zabawniejsze i nie przejmuje się tym tak bardzo.
- Przegięłaś do cholery rozumiesz? Pożałujesz tego! - krzyczy i jeszcze mocniej ściskając moje ciało ssie skórę mojej szyi robiąc znaczną malinkę.
- To boli! - krzyczę pod wpływem bólu, który choć w małym stopniu jest tłumiony przez alkohol.
Gwałtownie mnie do siebie przyciąga i tak samo napiera na moje wargi po czym puszcza i bez słowa wychodzi do salonu trzaskając drzwiami. Opadam na podłogę i zaczynam się śmiać po czym sięgam po butelkę piwa stojącą na blacie i upijam kilka dużych łyków. Chwieje się i wracając do rzeczywistości wracam do salonu siadając obok Kim i jednego z jej znajomych. Uśmiecham się do Niego i przedstawiam podając dłoń. Kątem oka widzę jak Harry zabija Nas wzrokiem a Jego dłoń zaciska się na kawałku szkła. Jestem dumna z takiego obrotu spraw i ciesze się, że jest tak bardzo zazdrosny.
- Gramy w butelkę - oznajmiam wszystkim zebranym i spotykam się z pełnym entuzjazmem i oklaskami. Ponownie spoglądam na Harry'ego, który siedzi tak jak wcześniej nie okazując żadnych emocji oprócz szaleńczej zazdrości i wściekłości. Posyłam mu uśmiech przygryzając wargę i przybliżając się do nowo poznanego chłopaka. Widzę jak Jego mięśnie napinają się a szczęka wyraźnie zaciska a ja nie dbam o to choć wiem, że będę miała kłopoty. Wypijam ciecz do samego dna i odstawiając butelkę kręcę nią i podekscytowana czekam jak reszta na kogo wypadnie.
- Zayn! - krzyczę i wskazuje palcem na Niego po czym pytam którą opcję wybiera - pytanie czy wyzwanie.
Chłopak wybiera wyzwanie a ja zastanawiam się nad tym jak świetne zadanie muszę mu dać.
- Hmm.. pocałuj osobę po swojej prawej, namiętnie - mówię i spoglądam na ładną dziewczynę, którą mulat musi pocałować. Wszyscy wydają dziki okrzyk zachęcając chłopaka do wykonania zadania po czym robią to jeszcze głośniej gdy wykonuje je. Po chwili odrywa się od dziewczyny i spogląda na mnie uśmiechając się. Bierze butelkę w rękę i kręci po czym czekamy na kogo tym razem wypadnie. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu wypada na Harry'ego, który ani na chwile nie spuszczał swojego piorunującego wzroku z mojej osoby.
- Hazz pytanie czy wyzwanie? - pyta Zayn a wzrok Harry'ego ląduje na Nim by po chwili znów spojrzeć na mnie. Czuje ciarki i uśmiecham się do bruneta czekając na to, którą opcje wybierze.
- Wyzwanie - oznajmił w tej samej chwili gdy ja upijałam kolejny łyk piwa i wręcz zakrztusiłam się gdy nie wybrał pytania a byłam tego pewna. Posłał mi niegrzeczny uśmiech i czekał na Zayn'a, który myślał nad wyzwaniem dla Styles'a. Bałam się tego jakie wyzwanie dostanie Harry bo po mimo Naszych obecnych relacji i tego ile alkoholu było w moich żyłach myślałam racjonalnie.
- Wybierz dziewczynę i zatańcz z Nią zmysłowy taniec - mówi uśmiechając się do mnie kiedy ja powoli zabijam Go wzrokiem. W głębi bardzo chcę, żeby to mnie wybrał ale wiem, że tego nie zrobi bo chce mi dopiec tak jak ja Jemu.
- Wybieram Kim - mruczy a butelka, którą trzymałam wypada mi z rąk. Krztuszę się powietrzem i otwieram usta by powiedzieć cokolwiek i zaprotestować ale wszystko odmawia mi współpracy. Patrze oszołomiona na Harry'ego i Kim po czym patrze gniewnie na Styles'a zaciskając szczękę i pięści.
- To jest przegięcie - myślę gdy chłopak patrzy na mnie i uśmiecha się wstając z miejsca.
- Przecież Ty nie lubisz Kim - wycedziłam próbując w każdy możliwy sposób oszczędzić sobie tego widoku. Jeśli to zrobi inaczej będziemy rozmawiać. Po mimo tego chłopak nie odpowiada tylko patrzy na Kim dając jej znak aby wstała i idąc w jej kierunku przyciąga ją w talii do siebie. Druga ręka ląduje na pupie dziewczyny za to Ona swoje dłonie zatapia we włosach Harry'ego. Oboje są bardzo blisko siebie a Harry nawet na chwilę nie spuszcza wzroku z jej twarzy.
- Tego już kurwa za wiele! - krzyczę i rzucam butelką, która jeszcze chwile temu była w mojej ręce. Podnoszę się napotykając spojrzenia wszystkich w tym Kim i Harry'ego. Każdy patrzy się na mnie lub na ścianę, na której postanowiłam rozbić swoją butelkę. Patrze na Harry'ego, który nadal trzyma Kim przy sobie i rzucając mu tylko pogardliwe spojrzenie wybiegam z domu. Nawet nie potrafię myśleć o tym, że posunął się do tego i to z moją najlepszą przyjaciółką i na moich oczach kiedy ja nic nie zrobiłam. Jestem na Nich wściekła i po tym jak się zachowali nigdy im tego nie zapomnę. Nawet Kim nie powstrzymała się od tego a siedziałam tuż obok niej a on żeby zrobić mi na złość musiał się posuwać do takiego czegoś. Wybiegłam z domu trzaskając drzwiami i wchodząc na ulicę skierowałam się prosto do parku. Słyszałam krzyki Harry'ego i gdyby nie to, że byłam już daleko zapewne by mnie dogonił. Usiadłam na jednej z ławek i pozwoliłam aby pojedyncze łzy swobodnie płynęły po moim policzku.
- Jesteś idiotką Emily płacząc przez takich ludzi - mówię sama do siebie wycierając wciąż przybywające łzy. Nagle czuje jak ktoś siada blisko mnie i mocno obejmuje mnie ramieniem przyciągając do siebie. Silny zapach mięty informuje mnie o tożsamości osoby, która mnie przyciąga do siebie.
- Po co tu przyszedłeś? - wycedziłam odrywając się od chłopaka.
Był silniejszy nie pozwalając mi na to i jeszcze mocniej mnie do siebie przyciągnął układając głowę na moich plecach.
- Kocham Cię i wiesz, że bym nic nie zrobił. A po za tym Ty też nie jesteś bez winy - wytyka mi a ja śmieje się w duchu, że po mimo tego On nadal musi też wytykać coś mi nawet jeśli nic nie zrobiłam.
- Ja nie jestem bez winy? - powtarzam Jego słowo unosząc głos i odwracając się by spojrzeć mu w oczy. Spojrzał na mnie twierdząco kiwając głową a ja po prostu nie dowierzałam.
- Serio Harry? Tylko zapoznałam się ze znajomym Kim ale Go kurwa nie przytulałam na Twoich oczach! - krzyczę i wstaje kierując się w przeciwną stronę. Słyszę jak biegnie za mną krzycząc moje imię i po chwili czuję Jego silną dłoń gdy oplata mój nadgarstek i ciągnie do tyłu. Wpadam na Niego i nie mogąc patrzeć w górę spuszczam głowę.
- Wiesz, że jestem o Ciebie zazdrosny ale musiałaś to robić na moich oczach i widziałem, że podobało Ci się - syczy przez zęby mocniej zaciskając uścisk na moich nadgarstkach na co cicho jęczę. Nie patrząc na Niego wiem dobrze, że jest mocno wkurzony dlatego nawet nie chcę tego robić. Myślę, że gorzej być nie może a alkohol, który nadal się we mnie znajduje daje mi dużą pewność siebie dlatego muszę mu powiedzieć o swoich planach i myślę, że będzie zadowolony.
- Idę na studia, chcę iść - mówię czekając na reakcję z Jego strony. Nic nie odpowiada i nadal napotykam tylko ciszę ale coś podpowiada mi aby nie patrzeć w górę dlatego stoję i czekam na cokolwiek.
* Czytasz - komentujesz *
Fajneee :)
OdpowiedzUsuńWiesz te rozdziały są o jednym i tym samym cały czas o zazdrości i Pobiciach weź coś wymyśl bo nudno już się robi
OdpowiedzUsuńNextttt <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSzybko next < 3 < 3 < 3
OdpowiedzUsuńKocham to!!! ♡♡♡
OdpowiedzUsuńGenialne jak zawsze ....kocham ..zycze duzo weny kochana czekam na next...:*** <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next <3<3<3
OdpowiedzUsuńNastępny <3
OdpowiedzUsuńSzybko next :)
OdpowiedzUsuńNext ;* Kocham <33
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3. Genialnie piszesz*.* . KOCHAM CIĘ ♥
OdpowiedzUsuńgENIALNE! NEXT ! ♥
OdpowiedzUsuńkochaaam <3
OdpowiedzUsuńnext <3!!!
OdpowiedzUsuńNext <33 Suuper rozdział ;))
OdpowiedzUsuńdodaj +18 bo jak ma dojsc do sexu to zawsze cos przerwie. to wkurwia i ta zazdrosc. masakra niech Hazza jej tak nie traktuje.
OdpowiedzUsuńChciałam i wiele razy miało dojść ale ostatnio ktoś dodał komentarz, że ten ff czytają 10 latki i że to 'psuje im pychikę' gdy ja piszę o takich rzeczach +18 i że nie powinnam pisać i wgl. ;c Więc wiesz :)) Ale nie bd się przejmować i miałam zamiar napisać i o to chodziło, ze przerywa a Lil nie jest gotowa ale napisze wkrótce :))
UsuńNie przejmoj sie tymi dzieciakami pisz tak jak uwarzasz nie chca to niech nie czytaja :)) mam nadzieje ze w nastepnym rozdziale bd +18 ;))
UsuńNo następny rozdział już jest :)) Ale niestety nie ma, przepraszam. ;c Ale jeśli się dowiesz co się stało Lil to bd wiedzieć czemu nie ma i zawsze tak jakoś przerywa. Ale będzie w 28, obiecuje Ci. <3
UsuńSuper, czekam na nn <3 ;*
OdpowiedzUsuńNext <33
OdpowiedzUsuń