sobota, 31 maja 2014

Rozdział 36



Przewracam papierosa w palcach i patrzę jak dym za każdym razem opuszcza moje usta. Wyciągam telefon by ponownie do Niej zadzwonić ale wiem, że to nie ma sensu. Chcę zrobić coś co będzie mi przypominało o tym okresie i coś co myślę przybliży Nas bardziej, jeśli jeszcze nie zapomniała. Przypominam sobie o Louise, która weszła wtedy w moje życie. Wybieram jej numer zapisany kilka dni temu i czekam aż odbierze.
- Hej Harry - cieszy się czego ja powiedzieć nie mogę.
- Cześć - udaję miłego.
- Chcesz iść ze mną do klubu? - pytam gasząc papierosa.
Zgadza się gdy ze szczęściem upijam łyk zimnego piwa i stawiam na stole po czym zajmuję miejsce na kanapie. Podaje jej szczegóły i robi to samo bo mam zamiar po nią jechać, nie chcę by widziała to jak żyję bez Lily. Na samo wspomnienie Jej formuje się dziwna gula w moim gardle i wypijam piwo po czym odprężam się zamykając oczy. Wszystko co widzę to ciemność i Jej twarz, jest szczęśliwa tylko nie ze mną. Budzę się szybko i czuję jak moje serce niekontrolowanie szybko bije. Próbuję unormować oddech i przecieram mokre od potu włosy. Postanawiam wziąć długi prysznic bo jestem wrakiem człowieka i jeśli ona układa sobie życie z kimś innym czy ja nie powinienem, mam prawo do szczęścia. Wchodzę do łazienki i przez chwilę lustruje swoje odbicie w lustrze. Nie potrafię patrzeć na samego siebie przez to co robię. Gdybym był opanowany byłaby teraz przy mnie i wszystko byłoby w porządku ale moje życie z Nią bez kłótni jest niemożliwe. Zrzucam z siebie ubrania i czuję jak zimna woda dobrze na mnie działa i daje ulgę spiętym mięśniom. Wychodząc patrzę na telefon i postanawiam zrobić małe zakupy składające się jedynie z alkoholu. To wszystko co potrzebuję aby zatopić smutki. Myślę co by było gdybym był teraz z Louise skoro Lily znalazła sobie kogoś innego.  To wszystko boli jeszcze bardziej jeśli o tym wiem. Wsiadam do auta i przeklinam gdy tylko ktoś utrudnia mi szybką jazdę. Wymijam czarne volvo ukazując środkowego palca i uśmiecham się pod nosem gdy jego właściciel wydziera się do swojej żony jakim to jestem szczeniakiem. Parkuje przy najbliższym centrum kierując się w stronę wejścia gdy spotykam znajoma mi twarz.
- Hej Kim - witam się zakładając czarne okulary.
- Cześć Harry, co tam? - pyta ukazując uśmiech. Czy Ona nic nie wie czy pyta mnie po to by wiedzieć jak się czuje i dołować mnie bardziej.
- Dobrze - kłamię i otwieram jej drzwi. - A u Ciebie? - pytam i zabieram jej koszyk z rąk aby go nieść. Pokarzę jej, że potrafię być dobrym chłopakiem a jest ona przyjaciółką Lily więc może i to nie zmieni dużo ale zawsze coś. Chodzę za nią gdy zwinnie wkłada do koszyka wszystkie produkty znajdujące się na półkach a ja z sekundy na kolejną odczuwam większy ciężar.
- Po co tyle tego? - śmieje się bo teraz gdy nie ma Lily jest sama.
- Robię imprezę, może wpadniesz? - odwraca się i czeka aż odpowiem.
Zastanawiam się czy będzie tam Lily ale szanse na to są naprawdę marne bo jest w Ameryce, po co miałaby tu wracać na jakąś głupią imprezę?
- Mam inne plany - postanawiam jej wszystko powiedzieć. Wiem, że przekaże to Lily i będzie zazdrosna.
- Serio? - pyta udając, że wszystko jest super a ja i Lily żyjemy ze sobą.
- Taa, widziałaś się ostatnio z Lily? - nie wiem czemu to mówię ale jestem zbyt ciekawy tego.
- Nie, jest teraz u swojej mamy - mówi pakując kolejne rzeczy do koszyka.
Odtwarzam jej słowa i dziwi mnie czemu mówi tylko o mamie.
- Po co? - pytam i spoglądam na dziewczynę gdy pokazuje mi kolejne pułki.
Nie mam najmniejszego zamiaru z nią tu siedzieć kilka godzin i chodzić z zakupami ale muszę wiedzieć wszystko o szczegółach pobytu Lily u mamy.
- Chciała odpocząć, pojechała do mamy bo ma pewne problemy. Wczoraj dzwoniłam do Niej i powiedziała, że jutro wraca ale nie wiem na jak długo - przewraca mi się w żołądku gdy to wszystko mówi. Ostatnie słowa dają mi ogromną nadzieję, że ją zobaczę i muszę to wykorzystać skoro nie wiem na ile tu wróciła.
- Ale po co konkretnie wraca? - pytam i wybieram dla siebie piwo za, które to ona zapłaci. Tracę z nią czas, cenny czas ale wiem, że tylko ona zna odpowiedzi na to co chcę wiedzieć.
- Jej rodzina nie jest kompletna, ojciec mieszka tu i chce ją poznać dlatego tu wraca - wyjaśnia a ja próbuję to wszystko poukładać.
Nigdy mi nie wspominała o problemach w domu, myślałem że zawsze miała wszystko i była szczęśliwa. Wiem, że była dopóki nie poznała mnie. Czuję wewnętrzny gniew przeciwko temu człowiekowi, który porzucił moją Lily. Na pewno przez to cierpiała, ta myśl nie może opuścić mojego umysłu. Zaciskam pięści i próbuję oczyścić rozum przypominając sobie jej słowa, które wręcz błagały mnie bym nie załatwiał wszystkiego atakiem na innych.
- Sama tu wróci? - pytam i chcę by to była prawda. Chcę by wróciła sama, nie chcę aby ktoś z jej rodziny widział cokolwiek co będzie stawiało mnie w złym świetle. Tatuaże i kolczyki pewnie już to robią ale kocham Lily i jeśli się z tym nie pogodzą ich problem. Ich córka nie będzie spotykać się z nikim innym ode mnie i ja już postanowiłem.
- Z mamą i przyjacielem - uśmiecha się a ja nie wiem  co mam ze sobą robić.
Słysząc słowo 'przyjaciel' wiem, że chodzi o tego, który odebrał wtedy telefon Lily i nie pozwolił mi z nią porozmawiać. Jeśli napotkam go na swojej drodze zabije, wiem co teraz próbuje robić Lily a ona nawet nie jest tego świadoma. To jak moje mięśnie reagują na to nie zależy od mojej woli. Mrużę oczy i formuję usta w cienką linię zaciskając mocno szczękę i pięści. Nie zważałbym na nic gdyby tu był, zależy mi tylko na Lily i zrobię wszystko, żeby był on najdalej od niej. Sama myśl, że może z nią przebywać i być kimś lepszym, dotykać ją sprawia, że jestem całkiem bezbronny i nie wiem co ze sobą robić. Tylko ona wie co czuję i pomaga pokonać mi gniew, jeśli jej nie ma nie mam nic.
- Kurwa - przeklinam pod nosem i na teraz nie chcę wiedzieć nic.
Muszę się z nią spotkać, nawet jeśli to będzie tylko kłótnia i do mnie nie wróci, zawsze muszę spróbować.
- Podaj mi adres jej ojca - wręcz żądam pełen nadziei na spotkanie jej.
- Nie wiem czy to dobry po.. - mówi ale nie pozwalam jej kończyć.
Podchodzę do niej mocno zaciskając ręce na nadgarstkach po czym ponawiam żądanie.
- Daj mi ten cholerny adres - syczę przez zęby i uśmiecham się gdy widzę strach w jej oczach. Wymięka i podaje mi kartkę z adresem.
- Bardzo dobrze i nie bój się mnie. Nie zrobię Ci nic - mówię i uśmiecham się do niej.
Zabieram koszyk i zmierzam do kasy gdy oznajmia mi, że wszystko co potrzebne ma w nim. Chcę aby to spotkanie zostało między nami i jeśli ona na prawdę się tak mnie bała i powie cokolwiek o tym Lily mogę mieć jeszcze poważniejsze kłopoty niż teraz, choć czy może być kurwa gorzej? Chciałem uzyskać adres i jeśli stawiała opór nie miałem wyjścia by ją przekonać. Po chwili gdy zakupy są skasowane płacę za nie i uśmiecham się do dziewczyny gdy udaje obrażoną. Zawsze coś spieprzę ale tylko dlatego, że chcę czegoś na tyle bardzo, że nie panuję nad sobą. Pragnę się z nią zobaczyć i zrobię wszystko. Spieprzyłem to dlatego muszę odbudować nasze relacje, musi mi ufać. Przepuszczam ją i zabieram zakupy po czym śmieje się gdy mnie wymija.
- To moje zakupy i powinnam sama za nie płacić! - wręcz krzyczy krzyżując ręce.
- Ale jest tu moje piwo więc wiesz - uśmiecham się i wkładam torby do mojego auta. Jej charakter jest szaleńczo podobny do Lily co sprawia, że się uśmiecham. Wsiadam do samochodu i uchylam szybę gdy dziewczyna patrzy na mnie nie chcąc ze mną jechać.
- Wsiadasz czy chcesz iść pieszo? - pytam.
- Nie jadę a po za tym jesteś wariatem za kółkiem - mówi nadal udając obrażoną.
- Lily Ci powiedziała? Zawsze się boi gdy jadę ale dla niej już tego nie robię, teraz też tak nie będzie - mówię i zachęcam dziewczynę by wsiadła z drugiej strony.
Jestem zadowolony gdy wsiada i trzaska drzwiami. Rozśmiesza mnie jej postawa i to w jaki sposób ona i Lily się obrażają ale i tak po chwili ulegają moim prośbom. To naprawdę jest strasznie zabawne.
- Spokojnie bo zrobisz mu krzywdę - śmieje się gdy spogląda na mnie jak na głupka.
- Nie mówisz chyba o samochodzie? - pyta i śmieje się gdy potwierdzam.
Odpalam samochód i szybko opuszczam parking. Dziewczyna patrzy na mnie przerażona wywołując u mnie śmiech.
- Obiecałeś! - krzyczy na co szybko zwalniam.
- Dobrze, proszę bardzo. - mówię a Kim uspokaja się gdy tylko osiągam tą przeciętną prędkość, która tylko wydłuża nam drogę. Chcę zapytać o Lily i o to czy powiedziała jej wszystko ale coś mnie powstrzymuje i boje się, boje się ponownie coś spieprzyć, za bardzo ją kocham.




* Czytasz - komentujesz *


Beznadzieja za co bardzo mi przykro. :C

30 komentarzy - następny rozdział.
Niestety ale wyświetleń jest ponad 44 tyś. a komentuje
10 osób. :cc


34 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Proszę next

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz nie patrz na wyświetlenia , bo niektóre osoby wchodzą tu kilka razy dziennie. Kocham i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne .....z reszta jak zawsze ...kocham ..czekam na next i zycze duzo weny ..:** <3 <3 <3 Ps. Ona musi mu wybaczyć <3

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny Rozdział. :) Musi mu wybaczyć. xd Ciekawie będzie gdy Harry spotka się z Chris'em. Życzę Weny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Koocham
    Normalnie się zakochałam w opowiadaniu xd
    I nie jest beznadziejny tylko cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jak zawsze. Kocham ten ff.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny! *___*

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku jest cudowny *.* kocham ten ff ♥ i czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. super super super next !

    OdpowiedzUsuń
  11. awww kocham ten fanfiction ♥ next next next ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. błagam nie dołuj dlaczego zawsze piszesz ze rozdział jest beznadziejny skoro dobrze wiesz że tak nie jest. Ja osobiście uważam że jest to jeden z moich ulubionych, bo wierze że nareszcie sie spotkają i na prawdę nie mogę sie doczekać jaka będzie ich reakcja jak sie spotkają, a co do komentarzy, szczerze mnie też to trochę dziwi że tyle osób czyta a tak mało komentuje, bo ja osobiście to zawsze komentuje ( kiedyś nie komentowałam ale teraz wiem jakie to ważne dla tego kto pisze opowiadanie i zaczęłam pisać w miarę długie i dające do myślenia komentarze ) więc jak ktoś przeczyta ten komentarz to niech zostawi też coś po sobie ;) / anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak wyczerpujący komentarz ! <3

      Usuń
  13. wiesz twoje rozdziały są świetne a ty zawsze piszesz to samo że są beznadziejne...
    gdyby tak było to mało osób by czytało i nie miałabyś tych 44 tys. wyświetleń, a jednak je masz :) więc powinnaś się cieszyć a większość osób to lenie bo nie chce im się im komentować. nie przejmuj się tym :) i fajny rozdział nie mogę się doczekać spotkania Lilly i Harrego :) czkam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext!

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę zmniejsz ilość komów :) Cudny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy będzie następny rozdział ? Nie patrz na liczbę komentarzy bo nie każdy może komentować jak jest np na mobilnym.. :/ PROSZĘ DODAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  18. nexy next next next

    OdpowiedzUsuń
  19. pokazałam to ff mojej koleżance i baaaaaaaaaardzo się jej podoba uwielbia to ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. super! czekam na next! :3

    OdpowiedzUsuń
  21. neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext neeeeeeeeeeeeext ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham ten ff szybko neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext

    OdpowiedzUsuń
  23. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  24. 30 komentarz następny rozdział kochana ♥♥♥ NEXT ! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, okej będzie, będzie. :D Niedługo. ;*
      KOCHAM WAS ! < 33

      Usuń
    2. taaaaak ♥ czekamy z niecierpliwością! ♥♥♥

      Usuń
  25. nexxxxxxxxt plis next zaglądam codziennie na tego bloga i czuwam nad nadejściem nowego rozdziału kocham xx <3

    OdpowiedzUsuń