sobota, 24 maja 2014

Rozdział 34



Deszcz nasila się a ja patrzę w pustą przestrzeń przede mną. Nie widzę nic prócz Jej co sprawia wrażenie jak gdyby stała tuż obok mnie ale gdy tylko wyciągam dłoń by choćby Ją dotknąć rozpływa się jak mgła. Zamykam oczy i przecieram łzy z nich uciekające po czym ponownie spoglądam i nie widzę nic oprócz szarej rzeczywistości. W tej chwili nie chce mi się kompletnie nic, nawet oddychanie jest ciężkie a powietrze ciężkie. Czuje jak temperatura spada a ja siedzę dalej cały mokry. Widzę szczęśliwe pary obściskujące się i wszystkich, którzy patrzą na mnie z politowaniem. Nie potrzebuje tego, potrzebuje Jej. Nie wiem ile godzin jeszcze tak przesiedziałem dopóki moja świadomość została utracona. Budzę się w kompletnie obcym i całkiem innym pomieszczeniu. Białe ściany rażą mnie i zakrywam twarz po czym oswajam się z blaskiem.
- Gdzie jestem? - pytam spoglądając na człowieka w białym płaszczu.
- W szpitalu panie Styles - odpowiada a ja w tym czasie próbuje pozbierać rozsypane myśli układając je w całość. Chcę się dowiedzieć co się wczoraj zdarzyło i kto mi wtedy pomógł skoro nikogo nie widziałem.
- Kto mnie tu przywiózł? - pytam po raz kolejny.
Lekarz spogląda na mnie i zapisuje coś na karcie pacjenta po czym odkłada ją i ponownie na mnie patrzy.
- Jakaś dziewczyna - mówi a moje myśli powracają do Lily i mam straszną nadzieję, że to właśnie Ona była tą dziewczyną ale gdyby okazało się to prawdą lekarz podałby Jej imię.
- A coś więcej? - ponaglam zbyt ciekawy kim Ona jest.
Szczerze mam dość dziewczyn i tych wszystkich problemów z nimi a moje serce jest nadal zarezerwowane dla jednej.
- Przyprowadzić ją? - pyta a ja potwierdzam i czekam na dziewczynę.
Gorączkowo czekam aż dziewczyna przestąpi próg pokoju i wyciągnę z Niej wszystko co chcę wiedzieć. Mija kilka sekund i widzę dość wysoką brunetkę z pięknym uśmiechem, która szaleńczo przypomina mi Lily chyba, że ja jestem tak zaślepiony, że od teraz każda dziewczyna będzie mi Ją przypominać.
- Hej jestem Louise - siada na krześle i podaje mi dłoń.
- Harry - odwzajemniam gest dziewczyny po czym pytam o wszystkie okoliczności.
- Zobaczyłam Cię leżącego na ławce i pomyślałam, że coś się stało dlatego tu jesteś. Byłeś wyziębiony - mówi z przejęciem a ja słucham jej uważnie. Każdy najmniejszy szczegół i każde słowo, które wypływa z Jej warg jest takie nowe i inne.
- Więc dziękuje - uśmiecham się gdyż dziewczyna jest nadzwyczaj gadatliwa i opowiada mi o naprawdę wszystkim.


* Oczami Emily *

Przyjechałam do rodzinnego miasta i wszystko czego chcę to odpoczynek. Moje myśli to nic oprócz Harry'ego i widoku gdy opuszczał dom. Nie mogę dojść do siebie ale wiem, że muszę sobie poradzić choć rodzinna sytuacja mi tego nie ułatwia. Moja mama dziś dowiedziała się, że zaraz po Jej rozstaniu z ojcem On wybrał sobie kogoś innego. Dochodzi do tego fakt, że zostawił Nas gdy miałam zaledwie kilka miesięcy bo już od dawna im się nie układało i decyzja była Ich obojga. Nigdy mu tego nie wybaczę, że wszyscy mieli tatę tylko nie ja przez co czułam się gorsza choć mama wiele razy zapewniała mnie, że to tylko moje urojenia. Oliwy do ognia dodaje fakt, że ma On córkę w prawie tym samy wieku co ja i właśnie przeprowadzili się do Londynu, który ja opuściłam. Bije się z własnymi myślami i to nie była odpowiednia pora aby mi o tym mówić choć moja mama też mogła tego nie ukrywać przez tyle lat wmawiając mi, że miał on wypadek, w którym zginął. Siedzę zamknięta w sobie i nie chcę pomocy nikogo. Boli mnie to, że od czasu mojego szybkiego wyjazdu Harry nie zadzwonił ani razu ale nie zamierzam tego zmieniać. Jeśli mu zależy to zadzwoni i będzie chciał to wyjaśnić a jeśli nie to już dawno o mnie zapomniał. Słyszę nagle spokojne pukanie więc wpuszczam mamę i przyklejam sztuczny uśmiech.
- Kochanie porozmawiamy? - pyta siadając na skraju łóżka.
- Jeśli musimy - odpowiadam cicho spoglądając gdziekolwiek aby nie na jej osobę.
- Posłuchaj mnie bo Twój tata - mówi spokojnie a we mnie się gotuje.
- Nie nazywaj go tak bo na to nie zasłużył! - podnoszę głos i spoglądam na Nią.
Nie chcę by go tak nazywała bo jest on dla mnie kimś wręcz obcym i nie rozumiem jak może nazywać go moim tatą.
- Przepraszam - mówię i pozwalam Jej kończyć.
- Może to nieodpowiedni moment, cieszę się, że tu jesteś a on zaprasza Nas do Londynu na ten weekend. Chcę Cię zobaczyć - mówi a ja nie wierzę w to co doszło do mnie i wręcz krztuszę się powietrzem. Wyrywam się i wstaje gwałtownie z łóżka będąc najdalej od tego miejsca. Nawet mój pokój jest obcy i nie przynosi mi bezpieczeństwa.
- Oszalałaś? Nigdzie nie jadę a Ciebie nie zatrzymuje, jedź! - krzyczę i wybiegam.
Nie wiem czemu zwracam się do rodzicielki takim tonem ale ta wieść naprawdę mnie wkurzyła. Pod wpływami Harry'ego się zmieniłam co mnie niepokoi ale skoro mama chce tam pojechać to też to zrobię. Jestem ciekawa jak ułożył sobie tam życie z nową rodzinką i chętnie to zobaczę. Chcę też spotkać się z Kim i załatwić w końcu te głupie studia. Chodzę w kółko kiedy postanawiam zajrzeć do mojej ulubionej kafejki co było naszą codziennością gdy jeszcze tu mieszkałam. Zamawiam latte i siadam przy oknie. Wszystkie wspomnienia jakie tu zastaje sprawiają, że coś mnie trafia w serce i chciałabym cofnąć czas. Dostaję kawę i powoli ją wypijam gdy zauważam znajomą mi twarz, która właśnie wchodzi do pomieszczenia. Spoglądam na Niego i czekam aż mnie zauważy co dzieje się szybciej niż myślałam.
- Hej Emily? - wita się i czuje Jego zdziwienie.
- Taa, Chris kiedy ja Cię widziałam? - przytulam Go i zamawiam dla Niego ulubioną kawę.
- Nic się nie zmieniło? - pyta gdy wracam z zamówieniem.
- Gdybyś tylko wiedział - wzdycham i przypominam sobie o Harry'm.
Moje serce wciąż boli ale staram się zapomnieć. Nigdy nasze rozstanie nie trwało tak długo. Nie rozstaje się z telefonem wciąż wierząc, że do mnie zadzwonił, napisał ale niestety jedyne co zastaje to pustki. Zostanę tu i Go nie zobaczę co pozwoli mi szybciej zapomnieć.
- Co tam u Ciebie? - pytam zmieniając temat.
- Po staremu, studia, praca i imprezy - mówi i wspólnie się śmiejemy.
Dziękuje mu w głębi ducha bo to On sprawił, że się uśmiecham od tych trzech dni. Jednak mój pokój to nie wszystko co pozwoli mi zapomnieć. Świetnie spędzam czas z Chris'em i nie zważam na czas i telefony mojej matki.
- Może poszłabyś dziś ze mną do kina? - pyta przeczesując swoje bujne włosy.
Uśmiecham się przypominając sobie jak to zawsze robił Harry. Zapomnij o Nim Emily, On na pewno już dawno świetnie się bawi.
- Wiesz chciałabym ale.. - przerywam chcąc mu powiedzieć prawdę ale coś mnie powstrzymuje.
- Zrozumiem jeśli nie chcesz - mówi a ja szybko zaprzeczam.
- Chcę ale wracam do Londynu - mówię.
Chłopak spuszcza wzrok i widzę jak posmutniał więc wyjaśniam mu wszystko.
- Chodzi o to, że matka powiedziała mi wczoraj, że jednak mam ojca, który zostawił mnie gdy byłam mała i teraz ma nową rodzinę w Londynie i zaprasza Nas tam na weekend, żeby mnie poznać - mówię i krzywię się bo naprawdę nie chce tego robić.
- I jak się z tym czujesz? - pyta gdy siada obok mnie.
Okrywa mnie swoim ramieniem i w tej chwili pierwszy raz od długiego czasu czuje się bezpieczna.
- Okropnie, nie chcę tam jechać - mówię mu gdy przytula mnie do siebie.
- Więc nie jedź chyba, że chcesz żebym tam był z Tobą - śmieje się gdy myślę, że żartuje.
- Mówisz poważnie? - podnoszę sie zszokowana i ciesze się gdy potwierdza tą wiadomość, jest, był i będzie moim najlepszym przyjacielem. On zawsze mi pomagał i pocieszał gdy tylko miałam problemy lub wszelkie przykrości. Był zawsze gdy nie było mojego ojca bo mama to nie to samo a brata nigdy nie było. Kiedyś przez dość długi czas łączyło Nas coś więcej niż przyjaźń ale zawsze jakaś zazdrosna dziewczyna zepsuje mi wszystko co mam. Cieszę się, że chce mi towarzyszyć i przetrwać to wszystko i jestem mu wdzięczna.
- Ale będziesz się tam nudził - marudzę ponownie wtulając się w Jego ramię.
Czuje się jak za dawnych lat gdy wszyscy się tu spotykaliśmy po szkole a potem szliśmy do mnie do domu.
- Słonko z Tobą nigdy i chcę Cię wspierać - mówi.
Czuje ciepło rozchodzące się po moim podbrzuszu gdy słyszę te słowa i jestem szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa.
- Już wyobrażam sobie te niezręczne sytuacje i pytania wszystkich, czy to Twój chłopak, ile jesteście razem? - wymieniam na placach i oboje się śmiejemy.
- To coś wymyślimy, jestem świetnym aktorem - mówi i łapie mnie za rękę gdy postawia zabrać mnie na spacer.




* Czytasz - komentujesz *



Przepraszam za tak długą nieobecność. Niestety muszę poprawić oceny i załatwić papiery do nowej szkoły. Podziękowania dla wytrwałych. :))

21 komentarzy:

  1. Świetne <3 zapraszam do mnie http://whoareyoubaby-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ty chyba nie chcesz zrobić tego o czym ja myślę. Błagam nie rób tego przecież to będzie pewne że Harry ich zobaczy i pomyśli że ona go zostawiła dla niego i będzie chciał pokazać Lily że tez sobie jakąś znalazł i to pewnie będzie ta cała Louise, błagam nie rób tego. Mam mieszane uczucia co do tego rozdziału i bardzo chce wiedzieć co sie będzie działo dalej wię czekam na następny / anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, Hazz jak zawsze szaleńczo zazdrosny i ja Go takiego uwielbiam <3 A Louise to.. nie powiem :D

      Usuń
  4. Nie da się przeczytać! Zmień ten motyw!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmien szablon bo na komórce nie da się przeczytać !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny. :)
    Ta jej siostra to będzie Louise no nie ? xd
    A zmienisz czcionkę którą są napisane posty ? Źle mi się czyta...
    Weny życzę. *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG!!Już nie lubię tej całej Louise...Pisz szybciutko:)Nie mogę się doczekać na następny rozdział;)Słońce ty moje:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mam emocjeO.O Czekam z niecierpliwością na next!♥Zajebi***e piszesz kochana♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ! Kochana weny Ci w ogóle nie brakuję ! Czekam na next ! kocham to ff ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ale bardzo cie prosze zmien tlo bo nie moge czytac kiedy jestem na telefonie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Suuper!! ale proszę Cię zmień tło :* *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super <33 Czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny *.* ejj a co z harrym no.. nie podoba mi sie ta louise... :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny jak zawsze.
    Poprawiaj oceny, załatwiaj papiery. Na takie cudo warto czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ocenach niestety się pogorszyło a papiery kochana mama wyciągnęła wczoraj, wychowawczyni uzupełniła co tam ma i mama i jutro powinnam zanieść a termin do 2 czerwca, nom. :/ Haha. xd I miałam dziś ale n ie poszłam bo kl. pojechała na wycieczkę do Lublina a ja nie chciałam i lekcje łączone z takimi z III... A jutro podobno nie ma jej więc nie oddam a ostatni dzień bo dziś nie mam jak a jutro dwie opcje. Mama mogłaby ale nie chce więc po sql. muszę iść a to do poniedziałku bo do 2 a weekend odpada i zostaje jutro ale nie ma jej i jestem w kropce. ;c Ugh.. -,-
      Przepraszam ale musiałam to komuś napisać bo nie wytrzymam. :cc Dziękuję. ;3 Kochani jesteście! < 3 Haha. :))

      Usuń
  15. Szybko next :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeej <33 Super rozdział !!! ♥

    OdpowiedzUsuń