Po kilku minutach wymarzone lody mojej Lil były gotowe więc szybko przemierzałem kolejne schody kierując się do Naszej sypialni. Gasząc po kolei wszystkie oświetlenia przyspieszyłem gdy usłyszałem głos zniecierpliwionej dziewczyny. Zaśmiałem się w duchu i krzyknąłem szybkie 'już' i za kilka kroków byłem już przy Niej. Otworzyłem drzwi a moje nozdrza obdarował piękny zapach świec i jej perfum zmieszanych we wspólny słodki zapach, który pobudzał moje zmysły.
- Kochanie.. - warknąłem zmierzając do łóżka, na którym spoczywało jej delikatne ciało.
- Tak Hazz? - przeszył mnie przyjemny dreszcz na to jak ona wspaniałe wypowiada moje imię w swoich malinowych ustach.
- Tak bardzo Cię kocham. Nie zostawię Cię, nie opuszczę.. - wyszeptałem i zbliżając się do jej twarzy chwyciłem jej drobne nadgarstki i przyciągając jej ciało jak najbliżej mnie ucałowałem jej delikatne wargi.
- Tak wiem Harry - usłyszałem jej cichy chichot.
- Z czego się tak śmiejesz skarbie? - oddaliłem się patrząc w jej piękne niebieskie tęczówki.
- Łaskoczesz mnie loczek - znów skrzywiłem się na to określenie mojej osoby ale jeśli chce może mnie tak nazywać.
- Wiesz.. zanim Cię poznałem jakoś nie umiałem okazywać uczyć i byłem taki... no chłodny - moja dłoń powędrowała na kark przeczesując włosy i czułem jak moje policzki nabierają różowej barwy. Zaśmiała się cicho i przytaknęła na moje słowa na co lekko oddałem jej ten niewielki gest.
- Harry a może nie chciałeś? - podniosłem wzrok spoglądając na roześmianą twarz Lil i chwile zastanawiałem się nad jej słowami i tym czy ja naprawdę nigdy dotąd nie poznałem takiej osoby aby okazywać jej tak wiele czułości jak Emm.
- Kotku? - jej słodki głos dobiegł do moich uszu a ja szybko wróciłem na ziemię a sposób w jaki się do mnie ponownie zwróciła utwierdza mnie w tym, że ta istota siedząca przede mną jest w stu procentach aniołem.
- Uwielbiam jak mnie tak nazywasz - przybliżyłem się do niej a nasze twarze dzieliły milimetry. Wyszeptałem niskim głosem te kilka słów doprowadzając tym samym moją Lil do dreszczy. Zatopiła swoje drobne palce w moich włosach delikatnie mnie odciągając. Zaśmiałem się cicho i skradłem jej kolejnego tego wieczoru całusa a na jej ślicznej twarzy pojawił się znajomy grymas.
- No co? - patrzyłem z ogromnym zainteresowaniem jak pałaszowała swoje lody i byłem dumny, że to ja sprawiłem jej przyjemność tym deserem oraz, że jej smakuje.
- Dobre? - zapytałem lekko przygryzając wargę na co w jej oczach pojawiły się znane ogniki.
- A co chciałbyś? - jej głos w tej chwili był dla mnie ogromnie podniecający.
- Chciałbym Ciebie ale lodami też się mogę zadowolić - zaśmiała się a ja chwilę potem dołączyłem do niej.
- Harry - uderzyła mnie lekko w ramię a ja dla ujrzenia jej pięknego uśmiechu udawałem, że cios jaki mi zadała był naprawdę mocny.
- Nie żartuj ze mnie - odwróciła się do mnie plecami a ja cicho zaśmiałem się po czym otuliłem ją swoimi ramionami. Chciała się wyrwać ale byłem silniejszy więc cały czas głośnio się śmiałem na jej nieudane próby odciągnięcia mnie od siebie.
- Kochanie nie masz ze mną szans - przygryzłem płatek jej ucha na co wzdrygnęła się zaprzestając wcześniejszym atakom na mnie.
- Tak już lepiej - zacieśniłem uścisk na co lekko pisnęła a ja schowałem twarz w zagłębieniu jej szyi. Zachichotała cicho wciąż twierdząc, że moje loki ją łaskoczą. Nie przestawałem obdarzać jej szyi mokrymi pocałunkami na co co chwile dobiegały mnie jej westchnienia z mieszanką mojego imienia i próśb o przestanie.
- Kochanie pozwól mi - warknąłem wprost do jej ucha i cicho się zaśmiałem gdy wygięła się lekko a jej ciało przeszły dreszcze pod wpływem mojego głosu.
- Hazz? - dobiegł mnie jej słodki głos i szybko podniosłem się oczekując odpowiedzi.
- Tak skarbie? - wyszeptałem namiętnie.
- A nic, nic - pokiwała głowa a ja lekko ją obróciłem aby patrzyła wprost w moje tęczówki.
- Powiedz mi - warknąłem kładąc ją delikatnie na łóżku. Usiadłem na niej okrakiem a moje dłonie powędrowały na jej nadgarstki kierując je w górę tuż nad jej głowę.
- Nie ważne - jej dość niski głos, w którym zawsze wykrywam nutę tej seksownej niewinności denerwująco mnie podniecał. Nigdy nie mogę się opanować gdy jest blisko mnie i gdy czuje jej zapach.
- Chcę się z Tobą kochać - warknąłem tak namiętnie jak tylko potrafiłem a w jej pięknych niebieskich oczach ujrzałem strach oraz miłość.
- Ale.. - nie pozwoliłem jej dokończyć namiętnie łącząc nasze usta tak spragnione bliskości.
- Kocham Cię Lil, kocham - szeptałem między pocałunkami co chwile przerywając i patrząc w jej piękne tęczówki.
- Harry - lekko mnie odepchnęła ukazując swój piękny uśmiech a moje serce natychmiast zaczęło bić szybciej. Nigdy nikt nie dawał mi takich odczuć jak ona sama i nigdy żadna dziewczyna nie doprowadzała mnie do takiego pragnienia bliskości.
- Nie, nie przerywaj! - parsknąłem szybko i znów czułem smak jej doskonałych warg. Całowałem ją namiętnie jak jeszcze nigdy nikogo zjeżdżając pocałunkami niżej na co lekko się wzdrygnęła.
- Nie możemy - zaśmiała się cicho ledwo łapiąc oddech. Czułem gorąco bijące od niej, które szczelnie obdarowywało też i mnie.
- Niby czemu? - mój głos był ochrypły i lekko drgał pod wpływem stanu w jakim się znalazłem. Ale to wyłącznie wina tego anioła , który znajdował się pode mną i obdarzał mnie tymi emocjami.
- No wesz... - zaśmiałem się na jej zakłopotanie kiedy wyglądała na słodką czerwieniąc się i spuszczając wzrok.
- Kochanie. Spójrz na mnie - zażądałem a mój ton był dość niski przez co jej tęczówki odnalazły moje świecąc znajomym blaskiem.
- Wiesz... - uciszyłem ją skutecznie całując w wargi i przyciągając do siebie. Czułem jej przepiękny zapach, który obezwładniał mnie a moja podświadomość zupełnie paraliżowało uczucie, którym ją darze.
- Tak kochanie, wiem - uśmiechałem się w głębi a ona pocierała moje plecy szepcząc co chwile jak bardzo mnie kocha.
- Lil jutro jadę.. pojedziesz ze mną? - nie będę mówił tego przy niej bo wiem, że nie chcę abym tam jechał ale coś jednak mnie tam ciągnie po tym jak załatwiłem tego dupka. Oderwała się ode mnie patrząc gdzieś za mnie, nie chcąc spotkać mojego wzroku. Chwyciłem jej twarz w dłonie zmuszając tym samym do spojrzenia na mnie.
- Wiem, że nie chcesz ale jeden raz. Proszę skarbie.. - zdesperowany błagałem ją aby pojechała ze mną tego pierwszego dnia i była ze mną w tych chwilach. Wszystkie dobre wspomnienia od zawsze będą się z nią wiązać.
- Dobra ale tylko raz jasne? - warknęła ponownie konsumując swój deser.
- Uśmiechnij się dla mnie - zażądałem uśmiechając się pod nosem gdy z wymuszeniem udawała, że się uśmiecha. - Moja piękna - chciałem skraść kolejnego całusa ale odepchnęła mnie a ja pytająco na nią patrzyłem chcąc wiedzieć dlaczego zaczyna znów te swoje humory choć wiem o co chodzi. Chcę aby pojechała tam ze mną tylko tego jednego pieprzonego dnia ale jak zawsze musi stawiać na swoim nie licząc się z tym czego ja chcę. Szybko wstała a ja chwyciłem mocno jej nadgarstek przyciągając do siebie. Szarpała się a ja otworzyłem usta aby jej cokolwiek wykrzyczeć aby przestała się tak zachowywać ale oczywiście musiała mnie wyprzedzić. Usadziłem ją na swoich kolanach ale nie dawała za wygraną.
- Puszczaj mnie ku*wa! - warknęła nawet na mnie nie patrząc więc nie chcąc się kłócić puściłem ją a ona zdenerwowana szybko wyszła z sypialni z impetem trzaskając drzwiami.
- Nie rozumiem Twoich cholernych humorów! - parsknąłem podnosząc głos na co usłyszałem ciche 'pierdol się'. Na stosunek jej osoby do mnie i to jak się do mnie zawraca mam ochotę pójść za nią i ją porządnie opierdolić ale wiem, że nie mogę jej krzywdzić. Nigdy specjalnie nie podniosę na nią ręki i zabije każdego kto to zrobi. Nie będę robił nic aby ja krzywdzić ale ona nie zdaje sobie sprawy z tego jak cholernie rani mnie swoimi zachowaniami. Chciałem pobiec za nią i złapać, przytulić kazać jej się zamknąć i poczuć smak jej warg ale moje ciało w tej chwili odmawiało mi posłuszeństwa. Siedziałem jeszcze chwilę na łóżku ale postanowiłem zrobić jej na złość i zadzwoniłem do Zayn'a. Po kilku sekundach usłyszałem Jego głos po drugiej stronie.
- Hej Zayn. Wiesz.. może pojedziemy do klubu? - wiedziałem, że jest zdziwiony bo odkąd jest ze mną Lil nigdzie nie wychodzę dlatego czas to zmienić.
- Taa. Jasne, przyjedziemy za 10 minut - zgodził się a ja uśmiechałem się pod nosem, że mój plan działa.
- No ok - parsknąłem szybko ale wiem, że jeszcze chciał coś powiedzieć dlatego nadal się nie rozłączałem.
- A Emily też jedzie z nami? - czytając w jego myślach właśnie o to bym zapytał dlatego rzuciłem szybkie 'nie' a mój telefon powędrował na ścianę. Wstałem szybko i w ciągu 5 minut byłem gotowy. Zakładając moje czarne buty usłyszałem jak Lily krzątała się w kuchni. Aby wiedziała, że gdzieś wychodzę specjalnie wszedłem w pretekście napicia się czegokolwiek. Siedziała na blacie pijąc kawę, której nienawidzę i wpatrywała się w ekran telefonu nawet na mnie nie patrząc. Moje mięśnie się napięły a szczęka zacisnęła gdy zdałem sobie sprawę z tego, że prowadzimy tę samą grę i ona denerwuje mnie lekceważeniem i robieniem tego czego nie lubię.
- Wychodzisz? - w jej głosie już nie było tej nuty niewinności za to ostry i chłodny ton, który nigdy nie będzie wróżył nic dobrego.
- Nie Twoja sprawa baby - również chłodno parsknąłem upijając sok i odkładając go na miejsce. Nie obchodziło mnie w tym momencie, że ją to zaboli bo wiem, że to nie prawda.
- No raczej moja - stanęła obok mnie w drzwiach gdy chciałem wychodzić. W głębi duszy uśmiechałem się na to jak szybko mój plan zaczął działać.
- Nie interesuj się kochanie! - mój ton był dość ostry a w jej oczach zabłysł strach po czym pchnęła mnie do tyłu wychodząc i trzaskając drzwiami od łazienki.
- Zachowujesz się jak dziecko! - warknąłem oschle gdy krzyczałem w jej kierunku. Skierowałem się do drzwi i zatrzaskując je skierowałem się do samochodu chłopaków. Musze się rozerwać po tym jej dziecięcym zachowaniu.
* Czytasz - Komentujesz *
~ Original Wingz ;3
<3 <3 kochaam<3<3
OdpowiedzUsuńAwww *.* Tak boskie, że zapomniałam jak się oddycha
OdpowiedzUsuńdzisas kocham kocham tlenu ludzzieeeee
OdpowiedzUsuńNext szybciutko 😄😁
OdpowiedzUsuńThis is zajebiste *.*
OdpowiedzUsuńNext <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, zresztą jak zawsze ; ) <3 Z niecierpliwością czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSupeeeer *-* NEXT proszę :3
OdpowiedzUsuńSzybko next...<3 <3 <3 GENIALNE <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSzybko następny!! <3 Kocham to <33
OdpowiedzUsuńJezu świetnie piszesz Kocham Cię <33
OdpowiedzUsuńCUDOOOOO!!!!
OdpowiedzUsuńI TEN HAZZZA OOOOO!!!!
MRRRRR!!!!! :))))
Next... ;)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie jeden z najlepszych blogów jakie czytam... <3
OdpowiedzUsuńŚwietne *-*
OdpowiedzUsuńOoooo matko genialne XD :-*:-*
OdpowiedzUsuńCudooo. Kocham cie i tego bloga <3 Z niecierpliwoscia czekam na next'a. dziekuje ci ze to piszesz jestes wspaniala i jeszcze dodajesz rozdzialy tak czesto *o*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam <3
Cham, jest z tego Styles'a! :P Ale rozdział zajebisty :D
OdpowiedzUsuń